W sobotnie popołudnie na stadionie w Dortmundie Borussia pożegnała polskie legendy klubu, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka. Na wyjątkowej uroczystości cieniem położyły się dramatyczne wydarzenia, do których doszło w trakcie meczu na trybunach. Jeszcze tego samego dnia wieczorem "Żółto-Czarni" poinformowali w social mediach o "wypadku zdrowotnym", w efekcie którego jeden z kibiców poniósł śmieć. - Smutna wiadomość na zakończenie emocjonującego dnia: Podczas pożegnalnego meczu Łukasza Piszczka i Jakuba Błaszczykowskiego doszło do wypadku zdrowotnego, w wyniku którego zmarł mężczyzna. Składamy kondolencje rodzinie, przyjaciołom i krewnym. Niech spoczywa w pokoju - napisano w krótkim komunikacie, opublikowanym w serwisie X (dawniej Twitter). Nie są znane okoliczności śmierci kibica. Wyjątkowe zmagania na Signal Iduna Park oglądało 81 365 widzów. To było wydarzenie bez precedensu - nigdy wcześniej żaden zagraniczny klub nie żegnał Polaków w tak podniosły sposób, a zgromadzone na obiekcie tłumy mogły tego dnia oglądać popisy dawnych kolegów z boiska obu reprezentantów Polski. Legendarni zawodnicy w opaskach kapitańskich poprowadzili do boju nietypowe drużyny, w których nie zabrakło słynnych nazwisk, a zespołem Błaszczykowskiego, który w sobotnim starciu okazał się górą i wygrał 5-4, z ławki kierował sam Jurgen Klopp. Gdy w 89. minucie Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek po raz ostatni opuszczali murawę na stadionie Borussii Dortmund, brawo bił im na stojąco komplet kibiców.