Bjoergen w pierwszej wypowiedzi dla norweskiej telewizji podkreśliła, że był to zdecydowanie jej najlepszy bieg w obecnym TdS. - Dzisiaj czułam się świetnie i udało mi się biec szybko, jak sobie założyłam. Miałam swój dzień, czułam, że mam siłę i dobre narty. To bardzo przyjemne uczucie ponownie wygrać. To zwycięstwo znaczy dla mnie bardzo dużo, ponieważ odzyskałam wiarę w siebie i chyba dałam Kowalczyk sygnał do przemyśleń - powiedziała Bjoergen, która w klasyfikacji generalnej TdS traci obecnie do drugiej we wtorek Polki 17,7 s. Norweskie media oceniły, że zwycięstwo Bjoergen na nowo "odgrzało emocje w imprezie". "Nareszcie różnica w punktacji generalnej zmniejszyła się" - podkreślił dziennik "Dagbladet". "Verdens Gang" skomentował: "Na półmetku Bjoergen prowadziła niepokojącą różnicą zaledwie 0,1 s, lecz w dalszej części biegu wyraźnie wzmocniła tempo i wygrała o 3,9 s, uzyskując w dodatku bonus. Widać, że jest w formie". Komentatorzy telewizji NRK wpadli w taką euforię, że mówili o "zdeklasowaniu Kowalczyk". Inne media były bardziej stonowane w reakcjach, podkreślając, że w punktacji generalnej TdS to Polka nadal prowadzi, a jej druga norweska rywalka Therese Johaug po słabym biegu we wtorek straciła następne cenne sekundy. Trener Bjoergen Egil Kristiansen podkreślił: - Dzisiaj wszystko grało. Marit tryskała energią już od rana, odzyskała wiarę w siebie i co najważniejsze miała dzisiaj świetnie przygotowane narty. Dzisiejszy wynik oznacza, że w TdS nadchodzą emocje, a walka trwać będzie do końca. Kolejny bieg - sprint - w środę, także w Toblach. Zbigniew Kuczyński