- Ten wyścig wspominam z sentymentem, bo był to mój debiut w imprezie wieloetapowej. Jeszcze nie byłem pełnoprawnym zawodowcem, ale stażystą w ekipie US Postal. Miałem wtedy 19 lat. Pamiętam, że był wrzesień, pogoda brzydka, etapy bardzo długie, a wyścigu nie ukończyłem. Teraz kolory się zmieniły, jest piękne lato. Wielu kolarzy, w tym ja, przygotowuje się tutaj do hiszpańskiej Vuelty. To dla mnie znakomite przetarcie, bo obsada jest bardzo mocna - powiedział Boonen. Dla Belga jest to pierwszy start od miesiąca, po pechowym Tour de France, z którego wycofał się już na początku imprezy ze wstrząśnieniem mózgu i ogólnymi potłuczeniami. - Po kraksie w Tourze miałem przymusową dziesięciodniową przerwę. Wyjechałem na leczenie do Włoch. Dokuczał mi ból głowy. To już minęło, czuję się lepiej i jestem gotowy do walki - zapewnił. Co chciałby osiągnąć w Polsce? - Wygrać etap. Próbowałem już kilka razy i dalej będę próbować. Z górami powinienem sobie poradzić - ocenił 30-letni Belg, świetny sprinter, a zarazem specjalista od wyścigów klasycznych. W jego dorobku jest mnóstwo sukcesów. Najważniejsze to: tytuł mistrza świata z 2005 roku, sześć wygranych etapów Tour de France i trzy zwycięstwa w Paryż-Roubaix. Boonen pokazał się na finiszu w Katowicach, gdzie był siódmy. Po czterech etapach Tour de Pologne zajmuje w klasyfikacji generalnej 51. miejsce, ze stosunkowo niewielką stratą 44 sekund do prowadzącego Słowaka Petera Sagana. W czwartek kolarze będą rywalizować na piątym etapie ze startem i metą w Zakopanem (201,5 km). Wyruszą z Krupówek o godz. 13.55, a do mety na ul. Piłsudskiego powinni dojechać około 18.45.