"Po raz pierwszy światło zgasło w hali w trakcie dwóch ostatnich męskich ćwierćfinałów. Przerwa trwała pół godziny, ale udało się dograć spotkania. Później rozgrzewkę zaczęły Li Qian z Pawłowicz oraz Niemka Wu Jiaduo z Rumunką Elizabetą Samarą. Niestety, potyczki się nie rozpoczęły, bo znów doszło do awarii oświetlenia" - powiedział PAP trener klubowy Li Qian z KTS Zamek Tarnobrzeg Zbigniew Nęcek. "Sędzia główny zapowiedział wówczas, że jeśli dojdzie do trzeciej awarii, pojedynki zostaną przerwane. I tak się stało w czwartej partii, przy 8:8. Z kolei Wu przegrywa z Samarą 2:3" - dodał. W niedzielę o godz. 9 rozpocznie się szósty set potyczki niemiecko-rumuńskiej, a po jego zakończeniu do stołu podejdą Li Qian i Pawłowicz. "Nikt nie daje gwarancji, że znów coś się nie wydarzy. W ogóle organizacja turnieju to jedno wielkie nieporozumienie. Nie mogliśmy, podobnie jak inni, skorzystać z hali rozgrzewkowej, bo okazało się, że znajduje się w innym budynku, odległym o pięć minut jazdy samochodem. A rozkład jazdy busów trudno znaleźć..." - wyjaśnił Nęcek. Do półfinałów zdążyły awansować Holenderka Li Jie (Li Qian przegrała z nią w fazie grupowej) i blisko 50-letnia Ni Xia Lian z Luksemburga.