Twarz Tomasza z dnia na dzień wygląda co raz lepiej. Niewielkie zbiegi medyczne a także użycie specjalnych maści szybko zlikwidowały otarcia naskórka polskiego pięściarza. Tomek ma ciągle lekko podpuchnięte lewe oko, a także pokaleczone usta i dziąsła. Ale jak zapewnia Adamek wszystko jest pod kontrolą. W Stanach Zjednoczonych, mimo bolesnej porażki w starciu z Witalijem Kliczką wysiłek Tomasza Adamka został doceniony m.in. przez Douga Fischera z "Biblii boksu", czyli prestiżowego magazynu ''The Ring''. Amerykanin chwali serce do walki Polaka, który do końca nie chciał się poddać. - Były mistrz świata dwóch wag został całkowicie zdeklasowany przez Witalija, wielką rolę grała tutaj różnica wzrostu, wagi i siły. Adamek przynajmniej próbował, do końca nie rezygnując ze swoich marzeń o zdobyciu tytułu - napisał Fischer. O postawie Adamka z uznaniem wypowiadał się także sam Witalij Kliczko. - Owszem, przez cały czas miałem sytuację pod kontrolą, ale naprawdę, zdecydowana większość bokserów, po otrzymaniu takich potężnych ciosów z mojej prawej ręki, jaki zainkasował Tomasz w drugiej rundzie, padłaby na ring i walka zakończyłaby się najpóźniej w trzeciej rundzie. Tymczasem Tomek wciąż stał i stał, aż sam nie mogłem w to uwierzyć! Biłem z całych sił, aż mnie bolała ręka, patrzę i myślę "Wow! Ten Adamek wciąż stoi i stoi". Doprawdy, ma chyba stalową szczękę - kręcił głową z niedowierzaniem "Doktor Żelazna Pięść". Tym razem podróż Tomasza przebiegała bez zakłóceń - w poniedziałek wystartował z Warszawy i wylądował planowo w Nowym Jorku. W niedzielę LOT-owski samolot z m.in. "Góralem" na pokładzie odleciał z Okęcia, jednak będąc nad Norwegią musiał nawracać z powodu pęknięcia szyby w kokpicie. - O końcu kariery jeszcze nie myślę. Przegrałem walkę o mistrzowski pas, ale nie z kimś przeciętnym. Do kategorii junior ciężkiej również nie zamierzam wracać, bo z kim tam miałbym rywalizować? Poza tym telewizje w USA się tą kategorią nie interesują - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Adamek, który na razie zamierza odpocząć i na ten rok nie planuje już pojedynków. W grudniu Tomasz Adamek skończy 35 lat.