- To wypaczyło sens sportowy, bo to powinno być przeprowadzone w miarę równych warunkach. Początek był OK i zanosiło się, że to może "dojechać" do końca, ale nie udało się, nie "dociągnęli" tego i nic się nie dało zrobić - powiedział tuż po zawodach w rozmowie z Wojciechem Słoniem z RMF FM. - Śnieg wpadał w tory, który był dosyć ciepły - temperatura w granicach zera stopni Celsjusza. Narty się przyklejały i nie miały w ogóle poślizgu. Ostatecznie odbyła się jedna seria, której wyniki zaliczono jako końcowe. Wygrał Fin Arttu Lappi, a najlepszy z Polaków - Stefan Hula był 12. Adam Małysz, skaczący w skrajnie niekorzystnych warunkach, został sklasyfikowany na 34. pozycji.