Decyzja Webba podjęta już w doliczonym czasie była kontrowersyjna. Mariusz Lewandowski, co prawda lekko przytrzymał Sebastiana Proedla, ale takich sytuacji w polu karnym są tysiące, a poza tym interwencję Polaka ciężko nawet zakwalifikować, jako faul. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Ivica Vastić ustalając wynik spotkania na 1:1. Taki rezultat sprawił, że szanse obu drużyn na wyjście z grupy są minimalne. Całe zło zaczęło się jednak wcześniej za sprawą polskiego bramkarza. Boruc w pierwszych 30 minutach spotkania broniąc w nieprawdopodobnych sytuacjach uchronił nas przed stratą kilku goli. Bramkarz "biało-czerwonych" obronił strzały Andreasa Ivanschitza, dwa razy wygrał pojedynek sam na sam z Martinem Harnikiem, by w końcu powstrzymać Christopha Leitgeba. - Gdyby w bramce stał normalny człowiek przegrywalibyśmy 0:2, 0:3 - przyznał tuż po meczu Zbigniew Boniek. Trudno nie zgodzić się z jednym z najlepszych polskich piłkarzy w historii. Gdyby nie Boruc, to teraz nie byłoby histerii na temat Webba... *** Posłuchaj co o meczu z Austrią powiedział gość programu EURO 12:05 w INTERIA.TV - trener Cracovii, Stefan Majewski