Kacpra na pierwszy trening zaprowadziła mama. Miał wtedy zaledwie cztery lata, ale szybko okazało się, że do gimnastyki jest stworzony. Spotykamy się w Katowicach, opowiada o gimnastyce z żarliwością. Warto połączyć studia ze sportem W zeszłym roku startował w USA i okazało się, że jest szansa podjęcia przez niego studiów na Penn State University gdzie istnieje fantastyczna sekcja gimnastyczna. Poziom jest wysoki, ćwiczy tam m.in. Stephen Nedoroscik, aktualny mistrz świata w ćwiczeniach na koniu z łękami. - W styczniu 2020 roku miałem możliwość udziału w trzech zawodach gimnastycznych w Stanach Zjednoczonych. Na jednym z nich, West Point Open, odbywała się też liga akademicka. Jeden z moich trenerów znał się z amerykańskimi szkoleniowcami z Pensylwanii. Amerykanie oglądali moje starty. Pytali mnie potem ile mam lat i kiedy kończę liceum, jakie mam plany. Wtedy dało mi to do myślenia: a może fajnie byłoby spróbować, połączyć studia ze sportem w USA? - wspomina Kacper Garnczarek. Pensylwania już czeka Sugestia Amerykanów trafia na podatny grunt. Ta myśl polskiego gimnastyka już nie opuszcza. Marzenia się urzeczywistniają. Po maturze gimnastyk zdał testy językowe. Egzaminy odbywały się on-line po angielsku. Okazało się, że jego wyniki są na bardzo dobrym poziomie i po weryfikacji został przyjęty na Penn State. - Dostałem list gratulacyjny ze Stanów, zapraszali mnie na rok akademicki rozpoczynający się w roku 2022 - wspomina. Naukę ma więc rozpocząć jesienią. - Ćwiczenia z kimś takim jak Stephen Nedoroscik to dla mnie bardzo duża motywacja. A właściwie inspiracja, bo motywację już od dawna mam ogromną - opowiada Kacper. Studiował będzie biznes, wyjazd do USA przyniesie mu jednak mnóstwo doświadczeń gimnastycznych. Specyfika tego kraju polega bowiem na tym, że gimnastycy często startują tam w meczach uniwersyteckich; uczelnia z Pensylwanii v.s. uczelnia z Nowego Jorku, Chicago czy Los Angeles itd. Odbywa się to regularnie od stycznia do maja. W Polsce gimnastyka jest traktowana głównie jako dyscyplina indywidualna, raz w roku są drużynowe mistrzostw Polski. Rodzina, znajomi, trener wspierają jak mogą Kacper Garnczarek intensywnie wykorzystuje czas do wyjazdu. Trenuje, wzmacnia się siłowo ale i... dorabia. Stypendium sportowe, jakie dostanie, pokryje bowiem około 40 procent kosztów pobytu i studiów. Kacper zbiera więc pieniądze w bardzo oryginalny sposób: uczy gimnastyki dzieci, jednocześnie rodzina i bliscy znajomi pomagają w zaskakujący i konkretny sposób. - Moja ciocia wymyśliła, że będziemy wypiekać piernikowe domki. Uznała, że w jakiś sposób może to pomóc w zbieraniu pieniędzy. Zacząłęm pisać do znajomych, kolegów i koleżanek, też włączyli się w akcje - uśmiecha się Kacper. CZYTAJ TAKŻE: Jaromir Jagr pierwszy raz w Polsce Teraz nadchodzi czas świąt więc bliscy chłopaka przygotowują króliczki wielkanocne. Piękna pamiątka - na pudełku widnieją podziękowania od Kacpra Garnczarka za wsparcie. - Przy domkach pomagałem, ręcznie je robiłem. Przy króliczkach nie miałem takiej możliwości, bo w związku z zawodami nie było mnie na miejscu. Ale pomogła mi znajoma, która chce pozostać anonimowa. Ona wyrabia te króliczki a moja rodzina zajmuje się pakowaniem - opowiada gimnastyk. Pomagają rodzice, dziadkowie, ciocia, wujek i kuzyni. - Wsparcie dają też znajomi i przede wszystkim mój trener Michał Bogus, jednocześnie trener kadry narodowej seniorów. Informację o nietypowej zbiórce propagują gdzie mogą, pomagają w sprzedaży. Bardzo to doceniam, widzę, że wszystkim zależy żebym się rozwijał - mówi z wdzięcznością Garnczarek. Michał Bogus zna jego możliwości, widzi w nim potencjał. Chłopak zaczął trenować gimnastykę w katowickim Pałacu Młodzieży w wieku czterech lat. Na zajęcia przyprowadziła go mama, pierwszą trenerką była Halina Wróblewska. - Na początku to była zabawa, gimnastyka ogólnorozwojowa, ale szybko poczułem, że to naprawdę dla mnie, że spełniam się w tym - przyznaje. Trener Bogus pracuje z nim od kiedy ma 6 lat. Najpierw reprezentował Pałac Młodzieży, teraz jego klubem jest AZS AWF Katowice. Kacper najmocniejszy czuje się w drążku Gimnastyka sportowa to tak naprawdę kilka dyscyplin w jednej. Można specjalizować się w koniu z łękami, poręczach albo w ćwiczeniach wolnych... Kacper najmocniejszy czuje się w drążku. - Jak na gimnastyka jestem wysoki, mam 178 cm. Na drążku widać, że mam dobrą sylwetkę i ładnie moje ćwiczenia wyglądają. Dlatego oprócz wieloboju chciałbym skupić się na drążku. Kacper Garnczarek jest wielokrotnym mistrzem Polski młodzieżowców, zdobył już też medale wśród seniorów. Trenuje codziennie rano przez około trzy godziny, czasem są też treningi popołudniowe, które również trwają trzy godziny. Wolna jest tylko niedziela. Ale gimnastyk nie narzeka. - Moim wielkim marzeniem od dziecka jest zostać olimpijczykiem. Chcę wystartować w Paryżu w 2024 i w Los Angeles w 2028 roku. Rywalizacja jest ostra. W męskiej gimnastyce jest teraz tak, że każdy kraj ma przynamniej jednego zawodnika specjalizującego się w jednym przyrządzie - podkreśla. Podziękowania na pudełeczku Króliczki, które przynosi na nasze spotkanie gimnastyk są piękne. Ubrane w kokardkę, w tle trawka. Na pięknie opakowanym pudełeczku nalepka z wizerunkiem sportowca i napisem: "Dziękuję za wsparcie, Kacper Garnczarek". Kupuję. Cena 25 zł za sztukę. Jeśll i Ty chcesz wspomóc Kacpra Garnczarka - możesz to zrobić także TUTAJ.