Franciszek Smuda (selekcjoner reprezentacji Polski): - To nie był hit, przede wszystkim z winy Legii. Grała, jakby nie chciała wygrać, a przecież ma szansę na puchary. Gdy będę wysyłał powołania do kadry legioniści nie będą w centrum mojej uwagi, choć jeden szansy na grę u mnie dziś nie stracił. Wisła też mnie nie olśniła, ale do niej żalu mieć nie można. Miała wygrać, wygrała, a to już nie jej wina, że rywal nie podjął walki, zabrakło mu agresji, i właściwie wszystkich argumentów. Paweł Brożek? Dobrze, że napastnik zdobywa gole, ale on potrzebuje kilku dobrych występów. Kiedyś robił w tej lidze co chciał, bramki zdobywał na zawołanie, ostatnio miał trudny okres. Mecz z Legią to dla niego krok we właściwą stronę. Stefan Białas (trener Legii): - Jeszcze wczoraj na treningu widziałem drużynę pełną wiary w siebie, entuzjazmu, gotową do walki. Dziś zobaczyłem zupełnie inny zespół, innych ludzi. Nie odbieram tego w kategoriach kompromitacji, po prostu dziś jesteśmy słabsi od Wisły. Trudno mi wyjaśnić dlaczego zagraliśmy aż tak źle. Mam nadzieję, że to był już ostatni tak fatalny mecz w wykonaniu Legii. Ruch wciąż można wyprzedzić. Czy tę drużynę trzeba rozpędzić? Moje zadanie jest przeciwne: ja muszę tych graczy odbudować przed derbami. Wierzę, że można. Nie sądzę, żeby moi piłkarze woleli aby mistrzem Polski została Wisła, a nie Lech i dlatego tak dzisiaj zagrali. W szatni po meczu byli całkiem załamani. Henryk Kasperczak (trener Wisły): - Nie spodziewaliśmy się tak łatwego zwycięstwa. Tym lepiej dla nas, że Legia nie miała dnia. Ja cieszę się, że po porażce z Koroną drużyna się podniosła. Potrafiła wykorzystać sytuacje, bo bywały takie mecze, że nie było w Wiśle nikogo kto by potrafił zdobyć gola. Ja nie straciłem wiary w Pawła Brożka, gdybym stracił nie wystawiałbym go do składu. Dziś dał nam wszystkim wiele radości. Mogliśmy zdobyć więcej goli, martwiłem się po tym jak na początku drugiej połowy Boguski spudłował, ale dziś byliśmy na tyle silni, że się to na nas nie zemściło. Mistrzami się jeszcze nie czujemy, nie mamy marginesu na błąd, ale nasze morale są znacznie wyżej niż przed spotkaniem z Legią. Nie ma sensu wracać do debaty na temat słabości naszej ligi. Jaka jest wszyscy wiemy, trzeba krok po kroku zmieniać ją na lepsze. Moje zadanie polega na zmienianiu krok po kroku Wisły. Paweł Brozek (napastnik Wisły, bohater meczu): - To dziennikarze pisali, że jestem bez formy, ja nigdy tego nie mówiłem. Trudno mówić o przełamaniu skoro ostatnio zdobywałem pojedyncze gole. Legia ma problem, ale musi go rozwiązać w swoim gronie. Wisła ma swoje zmartwienia, wciąż nie zdobyliśmy mistrzostwa, a czekają nas dwa ciężkie mecze. Sebastian Szałachowski (pomocnik Legii): Nie wiem dlaczego zagraliśmy tak źle. Nie wiem co się z nami dzieje.