- Zespół pokazał dojrzałość, zachował spokój i cierpliwość. Owocuje to, nad czym pracujemy od czterech lat - dodał. - Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie ciężki, ale dla nas było to spotkanie o życie. Islandia to bardzo niewygodny rywal, drużyna ze światowej czołówki, dlatego wszystko się mogło zdarzyć. Bardzo pomogła nam publiczność, a my wspięliśmy się na wyżyny naszych możliwości. W niedzielę musimy wygrać, a nie patrzeć na to, co zrobią Szwedzi, chociaż jeśli oni wygrają to my też awansujemy - powiedział Artur Siódmiak. Z wrocławskiego turnieju do Pekinu pojadą dwa zespoły. - Przed takim spotkaniem nie trzeba motywować zawodników, bo każdy z nas wie, o co gramy. Wynik nie świadczy o grze, ponieważ mecz był dla nas niesłychanie trudny. Islandczycy postawili nam trudne warunki, ale my zagraliśmy lepiej niż wczoraj ze Szwedami. Czas na świętowanie będzie jednak dopiero w niedzielę - stwierdził Grzegorz Tkaczyk. - Musimy pamiętać, że jeszcze nie jesteśmy na olimpiadzie. Jeśli zagramy dobrze jutro z Argentyną, to wszystko powinno być dobrze - dodał Marcin Lijewski. - Przegraliśmy z lepszą drużyną. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy wszystkich szans, które mieliśmy - ocenił spotkanie jeden z czołowych zawodników islandzkich Snorri Gudjonsson.