- Ale to dobrze - ponieważ polscy piłkarze muszą się przestawić mentalnie. Ich koledzy z zachodnich lig grają co trzy dni. Wielkie gwiazdy futbolu rozgrywają rocznie pięćdziesiąt spotkań. To jest normalne - my musimy do tego dążyć mówi Smuda. - Myślę ,że Lech jest obecnie prekursorem tego kierunku w Polsce - dodaje. W czwartek do Poznania powrócili wybrańcy Leo Benhakera. Murawski , Lewandowski i Wojtkowiak. Trener Franciszek Smuda zwolnił ich z popołudniowego treningu. - Chłopcy muszą odpocząć - szczególnie Rafał Murawski. Dla niego runda jesienna miejmy nadzieję zakończy się w grudniu. Do tej pory tylko w klubie rozegrał siedemnaście spotkań. Nie wspominając reprezentacji. To prawdziwy "Tytan" - śmieje się Franciszek Smuda. - Jak policzyłem jego występy, to spokojnie mogę powiedzieć,że Rafał tej jesieni zagra tyle spotkań co inny piłkarz przez cały sezon -dodaje szkoleniowiec. Przed Murawskim i kolegami do rozegrania w tym roku pozostało jeszcze szesnaście pojedynków. Maraton rozpoczyna się w niedziele w Chorzowie, potem w Poznaniu zagości Sląsk Wrocław i Odra Wodzisław. Następnie pierwszy mecz w UEFA na Bułgarskiej zobaczymy Nancy. Ostatnie spotkanie Lech zagra w Holandii w 17 grudnia. - Teraz tylko trzeba trzymać kciuki za zdrowie piłkarzy - mówi "Franz". I ma rację, bo każda kolejna kontuzja może być problemem. Dlatego trener już zaczyna wspominać o kolejnych wzmocnieniach. - Te dopiero nastąpią zimą. Na razie zastosujemy następujący układ mecz- odnowa - szkolenie taktyczne. W takim rytmie musimy dotrwać do połowy grudnia - zdradza szkoleniowiec "Kolejorza". A poproszony o krótkie podsumowanie występów w lidze odpowiada krótko: - Dążymy do celu. Na razie nie jest źle. Nie tracimy kontaktu z czołówką. Chociaż uciekły nam trzy punkty. - Ale fajnie to się wszytko układa - cieszy się trener Lecha, podkreślając, że w tym sezonie klubów walczących o medale jest znacznie więcej niż to było rok temu. - Taka rywalizacja ma sens - dodaje Franciszek Smuda. Opowiada też o działalności szpiegowskiej dotyczącą rywali. - Siatka ludzi pomagających rozpracować rywali działalność rozpoczęła tuż po losowaniu. Jednak szczegółów zdradzać nie mogę - dodaje tajemniczo szkoleniowiec "Kolejorza". Maciej Borowski Poznań