Hiszpan, który jeszcze niedawno leczył kontuzję, jest przygotowany, by razem z Irlandczykiem stanowić o sile swojego klubu, jednak zdaje się w tej sprawie na decyzje trenera, Rafaela Beniteza. - Oczywiście, że możemy razem występować na boisku, ale to menedżer ma w tej sprawie decydujące zdanie - stwierdził trzeci zawodnik na świecie w plebiscycie FIFA. - Czasem zdarza się tak, że nie ze wszystkimi zawodnikami gra się dobrze w drużynie, ale znam Robbie'go i współpraca z nim układa się znakomicie - dodał. Torres przyznaje, że jest zdeterminowany, by w drugiej części sezonu udowodnić na co go stać. - Czuję się już znacznie lepiej i liczę, że wrócę na stałe do pierwszej jedenastki i zapomnę o wszelkich urazach. Nie jestem jeszcze gotów, by występować przez 90 minut, ale myślę, że przydam się drużynie - stwierdził. - Po mistrzostwach Europy nie udało mi się przepracować porządnie okresu przygotowawczego. Sezon zaczął się bardzo szybko, graliśmy po trzy mecze w tygodniu i niestety przydarzyła mi się kontuzja. Teraz jednak wracam do gry ze zdwojoną siłą - cieszył się Torres. 24-letni snajper nie dopuszcza do siebie myśli, by oddać prowadzenie w Premier League. - Czekają nas teraz bardzo ważne mecze, w najbliższej kolejce gramy derby z Evertonem. Jeśli uda nam się wyrać, zdobędziemy wielką pewność siebie. Jesteśmy na szczycie tabeli i nie zamierzamy stracić tego miejsca aż do końca sezonu - zakończył.