Podczas parady nie zabrakło głośnego dopingu oraz śpiewów. Świętowanie rozpoczęło się przy stalowym słupie Space Needle, który jest głównym symbolem Seattle. Główna część imprezy miała miejsce na CenturyLink Field - stadionie, na którym swoje mecze rozgrywają Seahawks. Zawodnicy poruszali się zaprojektowanymi dla amerykańskiej armii samochodami terenowymi (popularne w USA "Humvee"). Będąc na scenie machali zaś flagami w klubowych barwach z liczbą "12", jako symbolem wdzięczności wobec fanów, którzy byli ich dodatkowym graczem. Seahawks na brak wiernych fanów z pewnością nie mogą narzekać. Niektórzy z nich, by razem z drużyną fetować niedzielny triumf nad Denver Broncos (43:8), przejechali ponad dwa tysiące kilometrów. - Mój szef jest fanem Broncos i powiedział, że skopaliśmy im tyłki, więc zasłużyłam na to, by jechać na paradę - powiedziała 20-letnia Ellie Hergert. Drużyna z Seattle po raz pierwszy w historii wygrała Super Bowl.