Przedwczoraj pisaliśmy o tym, że Tevez w oficjalnym piśmie do władz klubu poprosił o transfer w najbliższym możliwym terminie, czyli w zimowym okienku transferowym. Oczywiście petycja ta nie została rozpatrzona pozytywnie, gdyż włodarze "The Citizens" nie chcą się pozbywać swojej największej gwiazdy. Teveza jednak to nie uspokoiło. Zaczął narzekać jeszcze bardziej, coraz głośniej mówić o depresji, frustracji i tęsknocie za Argentyną. W obawie o zepsucie atmosfery w szatni trener Roberto Mancini nie zabrał go do Turynu na czwartkowy mecz Ligi Europejskiej z Juventusem. Włoski trener zamierza porozmawiać osobiście z narzekającym snajperem w piątek - po powrocie z Italii. Angielskie media przewidują, że efektem rozmowy będzie pozbawienie Teveza opaski kapitana drużyny i odesłanie do drużyny rezerw. Przedsmak gry w rezerwach Tevez ma już teraz. Dostał nakaz trenowania z piłkarzami, którzy nie zmieścili się w kadrze, lecącej na mecz z Juventusem Turyn. Działacze Manchesteru City są zdania, że nie powinno się ulegać presji piłkarzy, nie chcą więc sprzedawać Teveza zimą. Jednak Mancini ma ich przekonać do sprzedaży kapryśnego gwiazora w trosce o atmosferę w szatni. Następcą Argentyńczyka ma być snajper VfL Wolfsburg, Edin Dżeko. Bośniak ma kosztować Man City 33,5 miliona funtów.