Numer jeden męskiego tenisa do tej pory był niepokonany w stolicy Francji. Zwyciężał w nim czterokrotnie, począwszy od debiutu w 2005 roku wygrał kolejno 31 meczów, a teraz marzył o piątym triumfie z rzędu. - To koniec drogi i muszę to zaakceptować. Tak jak ze spokojem akceptowałem zwycięstwa, tak samo muszę zrobić z tą porażką. Teraz trzeba przeanalizować to spotkanie i zobaczyć, co zrobiłem źle - powiedział Nadal. - Muszę wyciągnąć z tej lekcji wnioski na przyszłość, a bardziej uczą porażki niż zwycięstwa. To jest sport. Czasami wygrywasz, a czasami przegrywasz. W perspektywie nikt nie pamięta twoich porażek, ludzie pamiętają zwycięstwa. Dlatego muszę iść naprzód. Mam mało czasu na przygotowanie się do Wimbledonu (broni tam tytułu - przyp. red.), ale zrobię wszystko, aby być w najwyższej formie - dodał Hiszpan. Pogromca Nadala Robin Soederling podszedł do swojego niespodziewanego triumfu ze spokojem. - To po prostu kolejny zawodnik w cyklu ATP. Jest najlepszym graczem na kortach ziemnych w historii, ale dla mnie był jak każdy inny rywal - stwierdził Szwed.