Zawodniczka AZS AWF Katowice zajęła dopiero piąte miejsce w pierwszym biegu ćwierćfinałowym, który wygrała Słowenka Petra Majdić. Mistrzynię olimpijską z Vancovuer wyprzedziły także Szwedki Anna Haag i Maria Rydqvist oraz Finka Riikka Sarasoja. Do dalszej fazy przechodzą po dwie najlepsze zawodniczki z każdego biegu i tylko dwie "szczęśliwe przegrane". Kowalczyk z jedenastym czasem awansowała do ćwierćfinału tych zawodów. Do dalszej rywalizacji nie zakwalifikowała się natomiast Paulina Maciuszek (LKS Poroniec Poronin), która zajęła 38. miejsce w stawce 44 zawodniczek. W TdS Kowalczyk prowadzi i ma prawie 80 sekund przewagi nad drugą Szwedką Charlotte Kallą. I chociaż uważa, że do końcowego sukcesu droga daleka, to warto zaznaczyć, że tak dużej przewagi na półmetku zmagań nie miał jeszcze nikt w historii. Jeśli podopieczna Aleksandra Wierietielnego zwycięży w całym cyklu, będzie pierwszą narciarką, która dokonała tej sztuki drugi raz z rzędu. TdS potrwa do 9 stycznia.