Obaj uciekali praktycznie od początku piątego etapu liczącego 192 kilometry, który prowadził z Legnicy do Jeleniej Góry. - To mój największy sukces w karierze. Niecały miesiąc temu wygrałem etap w Tour de Limousin (2 kat.), ale to nie był wyścig zaliczany do klasyfikacji Pro Tour - powiedział Francuz na mecie. Kiedy poczuł, że może wygrać? - Gdy po raz drugi wspięliśmy się na "Orlinek", gdzie mieliśmy około pięciu minut przewagi nad peletonem (do mety pozostawały 32 kilometry, ale zjazd i po "płaskim" - przyp. red.). Pewne wątpliwości opadły mnie na trzy kilometry przed metą, ale potem poczułem, że mój współtowarzysz ucieczki słabnie i wiedziałem, że wygram - stwierdził Auge. - Ja często próbuje takich akcji, jak w piątek. Czasami mi się one udają, czasami nie - dodał. W tegorocznym Tour de Pologne była to pierwsza ucieczka zakończona powodzeniem, a kolarze próbowali ataków na każdym z dotychczasowych etapów. - Może wpływ na to miał przekrój tego etapu (najpierw płaski, potem góry, ale ostatnie kilometry znów na płaskim - przyp. red.), a być może peleton nie spodziewał się, że jesteśmy tacy silni (śmiech) - tłumaczył swoje zwycięstwo Francuz. Kiedy zadecydował o tym, że będzie uciekał? - W piątek. Wiedziałem, że przez te góry w środku nie jest to etap dla sprinterów, a ponieważ nie prowadził cały czas w górach, a przed nami są przecież cięższe odcinki, nie był też do końca dla kolarzy, którzy chcą się być wysoko w klasyfikacji generalnej. Liczyłem na to, że ich grupy nie będą gonić - stwierdził Auge. Jak zamierza pojechać te dwa najtrudniejsze etapy - sobotni i niedzelny? - Szósty na pewno spokojnie, gdyż już w piątek bolały mnie nogi, a w sobotę czeka nas przecież więcej gór, a ja nie jestem wspinaczem - powiedział. Paweł Pieprzyca, Jelenia Góra <a href="http://sport.interia.pl/gal?photoId=292843&tytulGal=Tour+de+Pologne+-+V+etap&galId=7448&nr=1">Zobacz galerię zdjęć z V etapu 63. Tour de Pologne</a> <a href="http://czeslawlang.blog.interia.pl/">Blog Czesława Langa tylko w INTERIA.PL</a>