McEwen został nowym liderem wyścigu wyprzedzając o jedną sekundę Szwajcara Fabiana Cancellarę. Dotychczasowy przodownik Norweg Thor Hushovd ukończył etap w drugiej dużej grupie, tracąc do czołówki prawie 4 minuty. Nazon poprzednio etap w "Wielkiej Pętli" wygrał na zakończenie zeszłorocznego wyścigu, kiedy najszybciej finiszował na mecie usytuowanej na Polach Elizejskich w Paryżu. W czołówce wtorkowego odcinka znalazł się Dariusz Baranowski (Liberty Seguros). Był 40. na etapie, a klasyfikacji generalnej przesunął się z 88. na 49. pozycję. - Wolałbym wygrać etap, ale z drugiej strony założenie żółtej koszulki w Tour de France to wielka sprawa. Nigdy do tej pory nie miałem takiej okazji - powiedział Australijczyk. Na wtorkowym etapie spore straty, które mogą okazać się nie do odrobienia, poniósł jeden z faworytów wyścigu Hiszpan Iban Mayo. Na 70 kilometrów przed metą, tuż przed wjazdem na znany z klasyku Paryż- Roubaix odcinek kostki brukowej, doszło do dużej kraksy, która podzieliła peleton mniej więcej na pół. Najbardziej ucierpiał w niej Włoch Marco Velo, który musiał wycofać się z wyścigu. Z tyłu został Mayo, a także lider wyścigu Norweg Thor Hushovd. Niemal cały zespół Ibana Mayo - baskijski Euskaltel został mu do pomocy. Mocne tempo narzucili też koledzy Hushovda z Credit Agricole, ale na wąskich drogach północnej Francji bardzo trudno było odrobić straty. Przewaga 80-osobowej czołówki, w której jechali m.in. Amerykanie Lance Armstrong i Tyler Hamilton oraz Niemiec Jan Ullrich, długo utrzymywała się w granicach 2 minut, ale w końcówce wzrosła, by na mecie osiągnąć 3.53. Zrezygnowany Mayo minął metę na 151. pozycji. Razem z Baskiem finiszowali także nieźle jeżdżący po górach Rosjanin Denis Mienczow i Francuz Christophe Moreau. We wtorek Iban Mayo, który miesiąc temu nie dał szans Armstrongowi w wyścigu Dauphine Libere i był uważany za jednego z najgroźniejszych rywali Amerykanina w Tour de France, prawdopodobnie przegrał wyścig, tym bardziej, że, jak wiele na to wskazuje, w środę poniesie kolejne straty w jeździe drużynowej na czas z Cambrai do Arras. Etap z Waterloo do Wasquehal był bardzo szybki. Długą, liczącą 210 km trasę, miejscami nie najlepszej jakości, czołówka pokonała w tempie ponad 45 km/godz. Wyniki 3. etapu, Waterloo - Wasquehal (210 km): 1. Jean-Patrick Nazon (Francja/AG2R) - 4:36.45 2. Erik Zabel (Niemcy/T-Mobile) 3. Robbie McEwen (Australia/Lotto) 4. Tom Boonen (Belgia/Quick Step) 5. Kim Kirchen (Luksemburg/Fassa Bortolo) 6. Danilo Hondo (Niemcy/Gerolsteiner) 7. Jaan Kirsipuu (Estonia/AG2R) 8. Alessandro Bertolini (Włochy/Alessio) 9. Fabio Baldato (Włochy/Alessio) 10. Jose Enrique Gutierrez (Hiszpania/Phonak) ten sam czas .. 40. Dariusz Baranowski (Polska/Liberty Seguros) 5 s straty 54. Lance Armstrong (USA/US Postal) ten sam czas Klasyfikacja generalna: 1. Robbie McEwen (Australia/Lotto) - 13:42.34 2. Fabian Cancellara (Szwajcaria/Fassa Bortolo) 1 s straty 3. Jens Voigt (Niemcy/Team CSC) 9 4. Jean-Patrick Nazon (Francja/AG2R) 12 5. Lance Armstrong (USA/US Postal) 16 6. Danilo Hondo (Niemcy/Gerolsteiner) 22 7. Erik Zabel (Niemcy/T-Mobile) 23 8. Jose Enrique Gutierrez (Hiszpania/Phonak) 23 9. Levi Leipheimer (USA/Rabobank) 24 10. Oscar Pereiro (Hiszpania/Phonak) 25 .. 49. Baranowski 46