Liderem wyścigu pozostał mistrz olimpijski w jeździe indywidualnej na czas, Szwajcar Fabian Cancellara (Saxo-Bank), który w niedzielę został sklasyfikowany na 38. pozycji. Marcin Sapa (Lampre), jedyny Polak jadący we francuskim wyścigu, dojechał w peletonie i był 101. Za pierwszą lotną premią w Nicei (27 kilometr etapu) zawiązała się ucieczka, w której jechali: Stephen Auge (Cofidis), Stef Clement (Rabobank), Cyril Dessel (Ag2r) oraz Fin Jussi Veikkanen (FDJ). Czwórka kolarzy zgodnie współpracowała przez większość etapu. Piętnaście kilometrów przed metą za sprawą mocnego tempa ekip Columbia i Milram, peleton dogonił uciekinierów. Chwilowe zwolnienie grupy zasadniczej wykorzystał Michaił Ignatiew (Katiusza), który samotnie zaatakował na przedmieściach Brignoles. Jednak próba ataku ponownie została zlikwidowana przez rozpędzoną grupę. Na szerokich, lecz krętych ulicach Brignoles (pierwszy raz w historii wyścigu Tour de France, meta etapu znajdowała się w prowansalskiej miejscowości) doszło do kraksy w środku peletonu. Sytuację wykorzystała Columbia, która wzorowo rozprowadziła lidera drużyny Marka Cavendisha, nie dając szans przeciwnikom. "To dzięki kolegom z drużyny udało mi się najszybciej dojechać na +kreskę+" - powiedział Brytyjczyk. 24-letni kolarz, urodzony na wyspie Man, objął prowadzenie w klasyfikacji punktowej. Do tej pory wygrał pięć etapów w "Wielkiej Pętli". Poniedziałkowy, płaski etap prowadzi z Marsylii do La Grande-Motte (196 km).