25-26 kwietnia Polska zmierzy się w Gdyni z Japonią w meczu barażowym o awans do Grupy Światowej II. Nasz kraj będą reprezentować Agnieszka i Ula Radwańskie, a także Klaudia Jans i Alicja Rosolska. - Potrzeba było sióstr Radwańskich, żeby Polska grała o Grupę Światową. - Bardzo się cieszę, że siostry są w kadrze i będą grać singla. Niestety, do wtorku przebywaliśmy w Krakowie, a Japonki już od poniedziałku są na miejscu. Wszystko to z powodu szkoły, Ula ma teraz maturę i musi chodzić na zajęcia. Bądźmy jednak dobrej myśli, bo ostro trenowaliśmy. Zapraszam wszystkich kibiców na korty, bo ten pojedynek to dla nas szansa, aby awansować do lepszej grupy, gdzie będą same gwiazdy. ZOBACZ WYWIADY Z SIOSTRAMI RADWAŃSKIMI I ICH PRZYGOTOWANIA DO MECZU Z JAPONIĄ: - Na co możemy liczyć podczas spotkania w Gdyni? -To nie jest tak, że my jesteśmy faworytem, a Japonki są słabe. Przypominam, że Ai Sugiyama to co prawda zawodniczka starsza, ale była w dziesiątce rankingu WTA, a do tej pory utrzymuje się w niej w grze podwójnej. Jest to naprawdę wartościowa tenisistka, która podpiera sią młodym pokoleniem. Ayumi Morita to bardzo solidna zawodniczka, znamy ją jeszcze z juniorskich czasów. Ten mecz z pewnością nie będzie do jednej bramki, więc ostry doping by się przydał. - Siostry grały już z Sugiyamą w turniejach WTA. Agnieszka wygrała w New Haven w 2007 roku, a Urszula przegrała w Dubaju w 2008. - Ula miał trzy setbole w drugim secie i podejrzewam, że gdyby doszło do trzeciego, to by go zakończyła zwycięsko, ale przegrała wcześniej. Agnieszka też nie miała łatwo, wygrała w trzech setach, w ostatnim 6:4. Tak więc w meczu z Japonią wszystko jest otwarte. Mamy lekką przewagą, że gramy na kortach ziemnych, bo moje córki spisują się na nich lepiej niż rywalki z Kraju Kwitnącej Wiśni, dlatego je wybraliśmy. - Po Pucharze Federacji Agnieszkę czeka seria turniejów na kortach ziemnych. Początek w Stuttgarcie. - To są imprezy wyższej rangi, w których może występować, bo jak wiadomo, po zmianie przepisów nie wolno jej grać w małych turniejach. Potem są Madryt i Rzym i od razu przenosimy się do Warszawy. To będzie najważniejszy turniej też dla nas, bo zagramy w Polsce i przy "polskich" trybunach. Ma on być ostatnim etapem przygotowań do Paryża, a wiadomo, że w maju najważniejszą imprezą będzie Roland Garros. - Ulę czeka też egzamin, ale troszkę inny, bo dojrzałości. Mówiła mi, że co prawda jeszcze dwa tygodnie, ale już się denerwuje. - Tata się bardziej denerwuje, nauczyciele chyba też. My staramy się edukację traktować bardzo poważnie i mam nadzieję, że Ula zda maturę. Wtedy będziemy mieli chwilę spokoju, skupimy się tylko na sporcie. - Siostry Radwańskie, bo Agnieszka już ma średnie wykształcenie, będą wtedy wyjątkiem wśród tenisistek, bo większość z nich nie przywiązuje wagi do "papierka". - Sport zawodowy wymaga poświęcenia dużej ilości czasu i nie ma go już na edukację. Są wyjątki, ale jest to bardzo rzadkie. Niestety, pięć godzin trzeba trenować i wtedy nie ma kiedy się uczyć. Coś za coś.