"Przy wyborze trenera reprezentacji, nie powinno się patrzeć, który z nich prowadzi aktualnie najmocniejszy zespół. Nie jest sztuką zbudować coś w klubie, gdzie w kasie leży 40 milionów złotych, a jedynym problemem jest, kogo i za ile kupić. Trzeba odkurzyć trochę archiwum, zobaczyć gdzie kandydat był kilka lat temu, jaki miał do dyspozycji potencjał sportowy, finansowy, organizacyjny"- powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" Ryszard Tarasiewicz. Niewykluczone, że zimą Tarasiewicz trafi do słynnego Arsenalu Londyn, w celu odbycia stażu u boku Arsene'a Wengera. "Na pewno chciałbym tam pojechać i znalazłbym czas, pytanie tylko, czy Wenger chciałby się ze mną spotkać. Może dzięki temu spełni się jedno z moich największych marzeń? Chciałbym kiedyś poprowadzić reprezentację" - dodaje szkoleniowiec Śląska Wrocław. Więcej w "Przeglądzie Sportowym".