Gdyby w niedzielę rozgrywany był konkurs drużynowy, reprezentacja Polski mogłaby stanąć na najwyższym stopniu podium. W norweskim Lillehammer aż czterech Polaków było w pierwszej "piętnastce": Kamil Stoch zajął siódme miejsce, Adam Małysz ósme, Krzysztof Miętus dwunaste a Marcin Bachleda piętnaste. "Nie pamiętam, kiedy się to wcześniej udało. Tak więc jest dobrze, naprawdę. Lider, czyli Adam Małysz, skacze świetnie. Numer dwa, czyli Kamil Stoch, też bardzo dobrze. Zresztą, po Kamilu było to już widać pod koniec sezonu letniego. Krzysiek Miętus - rewelacja! Także Łukasz Rutkowski będzie jeszcze lepszy. Słabiej spisuje się Piotrek Żyła. Ale przecież mamy zaplecze. Jest Dawid Kubacki, Maciek Kot, który wraca do formy, brat Krzysia - Grzesiek Miętus" - ocenił były trener Adama Małysza. ZOBACZ KLASYFIKACJĘ GENERALNĄ PŚ