Może wyniki biegaczy byłyby lepsze gdyby dysponowali odpowiednim sprzętem i zespołem ludzi pracujących z kadrą? - Aleksander Wierietielny nie był dotąd wymagający i za to mu chwała. Stworzył profesjonalny zespół bardzo oszczędnie wykorzystując środki. Już w zeszłym roku wyniki osiągane przez Janusza Krężeloka czy Justynę Kowalczyk świadczyły, że biegacze zasługują na wsparcie, a w mijającym sezonie wszyscy, również Maciej Kreczmer, poczynili znaczące postępy. My, to znaczy ja ze skoczkami, też najpierw odnieśliśmy sukces, a potem dopiero stworzono nam dobre warunki. Teraz więc i biegacze dostaną pomoc - zapewnił na łamach "Przeglądu Sportowego", dyrektor sportowy PZN, Apoloniusz Tajner. - Niczego im nie zabraknie. Dostaną wszystko:smary, leki, odżywki, zapewnimy im dodatkowe możliwości treningu. Plany są gotowe W środę były dyskutowane na prezydium związku. Uzgodniłem je z Aleksandrem Wierietielnym podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie. Pomoc będzie bardzo duża. Po pierwsze zespół dostanie nowy samochód typu kombi, bo w dotychczasowym oplu movano już się nie mieści cały sprzęt. Biegi to dyscyplina wytrzymałościowa, więc ekipie na stałe będzie towarzyszył lekarz. Dołączy też technik od konserwacji nart i ktoś do testowania desek. Może Andrzej Michałek, który sprawdził się w tej roli w Oberstdorfie. Do tego celu będą używane specjalne narty, to też nowość, by nie niszczyć droższych par, na których zawodnicy startują w zawodach - stwierdził Tajner. Pieniądze na pomoc dla biegaczy są zapisane w budżecie na przyszły sezon, a oprócz tego, PZN ma rozpocząć działania marketingowe. - Są już potencjalni sponsorzy, chętni wspomóc biegaczy - zakończył dyrektor sportowy PZN.