Podczas igrzysk olimpijskich w Tokio szerokim echem odbiła się sytuacja, która miała miejsce w konkurencji jeździectwa w ramach pięcioboju nowoczesnego. Annika Schleu prowadziła po dwóch konkurencjach - pływaniu oraz szermierce. W kolejnej układająca się po jej myśli rywalizacja, zamieniła się nagle w koszmar. Koń nie wykonywał jej poleceń, a ta w akcie bezsilności zaczęła go uderzać szpicrutą oraz pięścią. Sytuacja była wielokrotnie komentowana oraz oceniana przez specjalistów. Wielu kibiców nie było zadowolonych z postępowania Niemki. Zaczęło też głośno mówić się o wycofaniu tej konkurencji z igrzysk. W tej sprawie wypowiadali się między innymi obrońcy praw zwierząt. Wszystkim zajęła się prokuratura. Kolarstwo zamiast jeździectwa? Teraz okazuje się, że przypadek z igrzysk w Tokio może mieć swoje konsekwencje dla dyscypliny. Jak poinformował w środę "The Guardian" decyzję o zamianie jeździectwa na kolarstwo już podjęto. Miałaby to być jazda na BMX-ach. Choć nie są to jeszcze informacje oficjalne, mówi się w mediach o tajnym głosowaniu federacji. "W związku z zaangażowaniem UIPM w utrzymanie silnego i dynamicznego charakteru pięcioboju nowoczesnego zorganizowano szereg strategicznych spotkań. Jeszcze w tym tygodniu planowane są rozmowy z krajowymi federacjami. Ich wyniki zostaną szczegółowo opisane w komunikacie prasowym, który zostanie opublikowany 4 listopada" - czytamy na Twitterze. AB