Brazylijczyk podkreślił, że wiele oskarżeń rzucanych wówczas przez prasę było fałszywych: - Wielu myślało, że to wina niesportowego trybu życia i że już nigdy nie wrócę do wysokiej formy. Prawda jest taka, że na początku tego roku doszło do pewnego wypadku w moim życiu prywatnym, który spowodował moje liczne problemy - wyjawił Ronaldinho, ale nie chciał mówić o szczegółach. - Powiedziano i napisano wówczas wiele nieprawdziwych rzeczy na mój temat, które bolą mnie do tej pory - wyznał. Były gwiazdor Barcelony jest wdzięczny swoim obecnym pracodawcom za to, że w Milanie pozwolono mu udowodnić, że "jeszcze się nie skończył".