Jak powiedział w piątek dyrektor Hotelu Orbis Wrocław, w którym przebywa reprezentacja Polski, Jacek Zygadło, koszykarze nie mieli specjalnych wymagań dotyczących zakwaterowania, a większość z nich już wcześniej mieszkała w tym hotelu. "Zawodnicy mieszkają w dwuosobowych, standardowych pokojach. Niemal wszyscy mają ponad dwa metry wzrostu, ale mimo to nie musieliśmy wstawiać większych łóżek. Szkoleniowcy mają za to jedynki" - mówił Zygadło. Zdaniem dyrektora kadrowicze to skromni i pracowici ludzie, z którymi nie ma żadnych problemów. Rzadko można ich też spotkać na hotelowych korytarzach czy basenie, ponieważ pobyt, treningi i posiłki zaplanowane były co do minuty. "Ekstrawagancji nie było też w kuchni. Zawodnicy jedzą dużo owoców, warzyw, drobiu i ryb, ale czasem pojawia się m.in. polędwica wołowa. Wszystkie potrawy przygotowywane są przez naszych hotelowych kucharzy" - tłumaczył Zygadło. W hotelu Wrocław koszykarze będą mieszkali do piątku, a następnie przeniosą się do hotelu Mercure Panorama. Ma to związek z przepisami FIBA, które nakazują, by przed mistrzostwami wszystkie ekipy biorące udział w turnieju mieszkały w jednym miejscu. "W naszym hotelu na czas misztrzostw nie ma aż tylu wolnych pokoi, ale zamiast koszykarzy zamieszkają tu działacze" - dodał dyrektor. Pierwsza faza koszykarskich mistrzostw Europy rozpoczyna się 7 września. W poniedziałek, w pierwszym meczu biało-czerwoni zmierzą się we wrocławskiej Hali Stulecia z Bułgarami.