Tutaj prowadziliśmy relację na żywo z meczu - Kliknij i zobacz zapis! Mistrzowie Polski nie zachwycili w tym spotkaniu. Grali tak, jakby odrabiali ligową pańszczyznę. Jedynego gola strzelił David Biton z kontrowersyjnego karnego. Trener Wisły, Robert Maaskant mógł starcie z Zagłębiem potraktować jako ostatnie przetarcie przed batalią o Ligę Mistrzów z APOEL-em Nikozja, lecz wolał oszczędzić na nią najgroźniejszego pomocnika Maora Meliksona i napastnika - Cwetana Genkowa. Pod nieobecność Meliksona ciężar rozgrywania wziął na siebie Patryk Małecki z Łukaszem Gargułą, których wspomagał Ivica Iliev. Iliev najbardziej tęsknił za Maorem, z którym rozumie się bez słów. "Miedziowi" nie zamierzali się tylko bronić. Zgodnie z maksymą Jana Urbana - "Nie ułatwimy Wiśle zadania" - agresywnie kryli w środku pola i groźnie atakowali. W pierwszym kwadransie wypracowali trzy dobre sytuacje, z których dwie można było uznać za stuprocentowe. Najpierw Szymon Pawłowski uciekł Osmanowi Chavezowi, ale z dosyć ostrego kąta trafił w boczną siatkę. O wiele groźniej było w 14. min, gdy "Miedziowi" rozklepali wiślacką defensywę dwoma szybkimi podaniami (Darvydas Szernas z Szymonem Pawłowskim), po których z trzech metrów uderzał Maciej Małkowski, ale Siergiej Pareiko obronił. Za moment Łukasz Hanzel uciekł Radosławowi Sobolewskiemu, ale z 14 metrów uderzył jak nowicjusz - wysoko nad poprzeczką. Wisła odpowiedziała pięknym uderzeniem Garguły z 20 m w poprzeczkę (niewiele brakowało, a piłka wylądowałaby za linią bramkową) i główką Davia Bitona po podaniu z wolnego "Guły", po której piłka przeszła obok słupka. Smutny fakt dla mistrzów Polski był taki, że w pierwszej połowie nie oddali celnego strzału. Zagłębie dwukrotnie dokładnie uderzyło na bramkę. Oprócz Małkowskiego trafiło się to Darvydasowi Szernasowi, który walił jak z armaty z każdej pozycji. Nie patrząc na to, że czasem dobrze ustawiony kolega czeka na podanie (jak Małkowski w końcówce I połowy). Wiślacy nie zasłużyli na prowadzenie, ale los, a raczej sędzia (podyktował kontrowersyjnego karnego) i Michal Hanek (piłka odbiła mu się od ręki, więc dał sędziemu pretekst) się do niej uśmiechnęli. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Biton i "Biała Gwiazda" w tym meczu miała już "z górki". To Zagłębie musiało ryzykować atak pozycyjny i angażować weń coraz większe siły. Jan Urban ratował się zmianami. Wprowadził Davida "Dużo Dymu Bez Ognia" Abwo, a także żółtodzioba Adriana Rakowskiego. Ten drugi w 84. min uderzył nieźle w długi róg (obronił bramkarz), ale o wiele groźniej dla Wisły robiło się wtedy, gdy Siergiej Pareiko jak zamurowany stał na linii i nie wychodził do zmierzającej w jego kierunku piłki po prostopadłych podaniach lubinian. Kew Jaliens z Osmanem Chavezem, wobec bierności bramkarza, musieli się przepychać głównie z Szernasem. W 76. min wiślacy mogli prowadzić dwubramkowo, lecz rzut karny zmarnował Andraż Kirm, którego w "szesnastce" sfaulował Bojan Isailović. Trzeba przyznać, że Isailović naprawił swój błąd, bo pięknie obronił. W ostatnich sekundach goście mogli doprowadzić do wyrównania, ale po groźnej akcji Abwo (przedarł się do linii końcowej), dobrze interweniowali obrońcy Wisły. Tylko połowa miejsc na stadionie Wisły została zajętych na to spotkanie. Można stwierdzić, że przyszli prawdziwi kibice, a "pikniki" - jak nazywają ich ultrasi, na długi weekend wyjechali za miasto. W środę obiekt będzie pękał w szwach, zobaczymy też pewnie inną Wisłę, w innym składzie, a przede wszystkim z innym nastawieniem. W sobotnie popołudnie po prostu zrobiła swoje. Wisła Kraków - KGHM Zagłębie Lubin 1-0 (0-0) Bramka: 1-0 Biton (51. z karnego). Wisła: Pareiko - Lamey (80. Bunoza), Jaliens, Chavez, Diaz - Sobolewski, Garguła, Nunez (72. Wilk) - Małecki, Biton, Iliev (70. Kirm). Zagłębie: Isailović - Rymaniak, Hanek, Reina, Nhamoinesu, Gancarczyk (61. Abwo), Rachwał (60. Rakowski), Pawłowski, Hanzel, Małkowski (81. Wilczek) - Szernas. Sędziował: Szymon Marciniak z Płocka. Żółte kartki: Nunez (Wisła) oraz Rachwał, Nhamoinesu (Zagłębie). Widzów: 12,9 tys. Michał Białoński, Kraków Ekstraklasa: Wyniki, tabela, strzelcy i statystyki - Kliknij tutaj!