Ekstraklasa: Wyniki, tabela, strzelcy i statystyki - Kliknij! Zagłębie Lubin bojaźliwie rozpoczęło mecz w Chorzowie i od początku dało się zepchnąć do obrony gospodarzom. "Niebiescy" naciskali, a goście bronili się bardzo chaotycznie. Nie minął nawet kwadrans, a Ruch mógł prowadzić. Po dośrodkowaniu w pole karne Zagłębia Bartosz Rymaniak próbował odgrywać głową do Bojana Isailovicia, ale podał zbyt lekko i piłka spadła pod nogi Arkadiusza Piecha. Snajper gospodarzy strzelił mocno, ale tuż obok słupka bramki rywali. Nerwowo grająca obrona Zagłębia kolejny błąd popełniła już kilka minut później. Żaden z defensorów nie potrafił zażegnać niebezpieczeństwa po dalekim wrzucie z autu Igora Lewczuka i po chwili futbolówka wylądowała na nodze Macieja Jankowskiego, który bez namysłu strzelił na bramkę pozostawiając Isailovicia bez szans. Od tego momentu gra zrobiła się bardzo ostra, a podbramkowych sytuacji nie było zbyt wiele. Zagłębie nieśmiało szukało okazji do wyrównania, a najlepszą sytuację miał po pół godzinie gry Szymon Pawłowski, który jednak wyraźnie spudłował. Chwilę potem groźnie zrobiło się pod bramką lubinian, ale Gabor Straka strzelił równie źle jak kilka minut wcześniej Pawłowski. Po przerwie na boisku trwała walka, a w niej w środkach nie przebierali zwłaszcza piłkarze z Lubina. W efekcie już w 58. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Michal Hanek. Ruch naciskał, ale długo nie mógł sforsować obrony gości. Udało się to dopiero Arkadiuszowi Piechowi w 78. minucie, który wykończył kontratak "Niebieskich". Po tym golu Zagłębie wyglądało na pogodzone z porażką, a Ruch szukał okazji na zdobycie trzeciej bramki. W doliczonym czasie gry najbliżej dobicia rywali był Paweł Abbott, ale po jego strzale piłka przeleciała obok słupka. Tuż przed końcem 4. doliczonej minuty akcję lewą strona przeprowadził Arkadiusz Woźniak, strzelił mocno po ziemi, a bramkarz "Niebieskich" popełnił koszmarny błąd i przepuścił piłkę między nogami. Powiedzieli po meczu: Trener Zagłębia Jan Urban: - Wyszliśmy na ten mecz jak na ścięcie i wyglądało, jakbyśmy czekali na stratę bramki. Myślałem, że później zespół się obudzi i zaczniemy grać lepiej. Zmiany dokonane w przerwie też niewiele dały, a po czerwonej kartce mieliśmy już pod górkę. Był taki moment, kiedy Ruch się pogubił, kibice zaczęli narzekać i liczyłem, że może uda nam się mimo wszystko strzelić wyrównującą bramkę. Tymczasem... to my straciliśmy drugą. Wielu moich zawodników zagrało dziś poniżej swoich możliwości. Trener Ruchu Waldemar Fornalik: - Wymagałem od moich zawodników, aby potwierdzili dobrą dyspozycję z poprzedniego meczu z Jagiellonią. Chodziło o to, aby pójść za ciosem. Zagraliśmy dziś z dużą determinacją i zaangażowaniem. Wiedzieliśmy, że nie można pozwolić na swobodną grę rywalom. Jestem zły o tę straconą w końcówce bramkę, zepsuła nam trochę humory, ale ogólnie mamy powody do zadowolenia. Solidnie się dziś napracowaliśmy na to zwycięstwo. Miło było popatrzeć na zaangażowanie moich zawodników. Ruch Chorzów - KGHM Zagłębie Lubin 2-1 (1-0) Bramki: 1-0 Maciej Jankowski (19), 2-0 Arkadiusz Piech (77), 2-1 Arkadiusz Woźniak (90+4). Żółta kartka - Ruch Chorzów: Gabor Straka, Marcin Malinowski. KGHM Zagłębie Lubin: Łukasz Hanzel, Kamil Wilczek, Janusz Gancarczyk, Michał Hanek, Arkadiusz Woźniak. Czerwona kartka za drugą żółtą - KGHM Zagłębie Lubin: Michał Hanek (58). Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 4˙000. Ruch Chorzów: Matko Perdijic - Igor Lewczuk, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski - Wojciech Grzyb (85. Jakub Smektała), Marcin Malinowski, Gabor Straka, Łukasz Janoszka - Maciej Jankowski (78. Paweł Abbott), Arkadiusz Piech (83. Sebastian Olszar). KGHM Zagłębie Lubin: Bojan Isailovic - Bartosz Rymaniak, Michał Hanek, Sergio Reina, Błażej Telichowski - Janusz Gancarczyk, Łukasz Hanzel (67. Patryk Rachwał), Szymon Pawłowski, Kamil Wilczek (46. Darvydas Sernas), Maciej Małkowski (46. Dawid Abwo) - Arkadiusz Woźniak. Ruch Chorzów - KGHM Zagłębie Lubin: Tutaj prowadziliśmy relację na żywo!