<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lechia-gdansk-jagiellonia-bialystok,3032">Zobacz zapis relacji LIVE z meczu Lechia - Jagiellonia</a> Zgromadzeni na PGE Arena kibice długo marzli i ziewali z nudów. Piłkarze Lechii i Jagiellonii przez długie minuty gry imponować mogli jedynie tzw. dyscypliną taktyczną, ale oznaczało to po prostu, że na boisku zupełnie nic się nie działo. Musiało minąć pół godziny, aby zawodnicy zdążyli się rozgrzać, "wejść w mecz" i zaatakować. Pierwsza bramkowa sytuacja w tym meczu miała miejsce po błędzie Rafała Janickiego. Obrońca Lechii zwlekał z wybiciem piłki, którą przejął Tomasz Kupisz. Wybiegł na spotkanie z bramkarzem Lechii, Wojciechem Pawłowskim, ale trafił wprost w niego. Po chwili groźnie z dystansu uderzał Paweł Nowak, ale na posterunku był Tomasz Ptak. Ostatnia okazja na gola w I połowie miała miejsce w 37. minucie. Po znakomitym dośrodkowaniu Vladimira Kukola tuż nad poprzeczką główkował Grzegorz Rasiak. Drugą połowę lepiej rozpoczęła Lechia. Już w 48. minucie gości mocnym strzałem postraszył Ivans Lukjanovs, ale na posterunku był Ptak. Trzy minuty później potężnie z lewej nogi uderzał Razack Traore, ale metr obok słupka. Później na boisku znów mieliśmy okres przestoju. Właściwie to ciekawie zrobiło się dopiero w końcówce. Po rzucie rożnym dla gości w 87. minucie strzelili oni gola. Dośrodkowanie z kornera wypiąstkował Wojciech Pawłowski, ale piłkę w pole karne z powrotem zagrał Paweł Nowak. Tak niefortunnie, że trafiła ona pod nogi Grzegorza Rasiaka. Doświadczony snajper nie zmarnował tej sytuacji, strzelając po ziemi do siatki otworzył wynik spotkania, jednocześnie go ustalając. Niebawem świetną okazję na 2-0 dla Jagi miał Vladimir Kukol, ale zaprzepaścił szansę, trafiając w sytuacji sam na sam w nogę bramkarza Lechii. "Tego gola chciałem zadedykować mojej rodzinie. Kuba i Julia, strzeliłem dziś dla was. Dzięki tej wygranej, spędzimy święta w dobrych humorach" - przyznał po zakończeniu spotkania bohater Jagiellonii, Grzegorz Rasiak. Były reprezentant Polski już w drugim meczu po powrocie do Ekstraklasy trafił do siatki, jednocześnie zapewniając cenną wygraną swojej drużynie. Powiedzieli po meczu: Czesław Michniewicz (trener Jagiellonii Białystok): "Był to mecz z gatunku o wejściu do trumny i po tym zwycięstwie trochę się od niej odsunęliśmy. W zeszłym roku obie drużyny walczyły o europejskie puchary, a teraz mają zupełnie inne cele. Na pewno nie był to nasz bajeczny występ. Nie potrafiliśmy zbyt długo utrzymać się przy piłce, ale Lechia również nie zaprezentowała porywającego futbolu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że w tym bardzo wyrównanym spotkaniu jedna bramka może przesądzić o sukcesie którejś z drużyn, dlatego bardzo uważnie graliśmy w defensywie, czekając na swoje szanse w ataku. Inna sprawa, że za wielu dogodnych sytuacji sobie nie wypracowaliśmy. Na szczęście mieliśmy w swoim składzie Grzegorza Rasiaka, z postawy którego jestem bardzo zadowolony". Rafał Ulatowski (trener Lechii Gdańsk): "Jestem bardzo rozczarowany, podobnie jak wszyscy, którym dobro Lechii leży na sercu, tym wynikiem. Nie tylko przegraliśmy, ale również nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu sytuacji do strzelenia gola. Czeka nas ciężka zima, w której mamy zaplanowane dwa zgrupowania. Ten zespół trochę się wypalił i trzeba zrobić wszystko, żeby natchnąć go wiarą. Prowadziłem Lechię w czterech spotkaniach, w tym trzech u siebie. Dorobek nie jest imponujący, bo zdobyliśmy trzy punkty, ale teraz dokładnie wiem, na co stać każdego piłkarza. Zagraliśmy z dwoma wymagającymi zespołami z Warszawy, z Legią i Polonią, które pokazały, ile nam brakuje do ligowej czołówki. Mamy niewielką przewagę nad strefą spadkową, ale dwa pierwsze mecze na wiosnę gramy na wyjeździe z drużynami broniącymi się przed degradacją, czyli Cracovią i ŁKS. Jest jednak we mnie mnóstwo entuzjazmu i wiem, że Lechia będzie spisywała się w rundzie rewanżowej zdecydowanie lepiej niż teraz". Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 0-1 (0-0) Bramki: 0:1 Grzegorz Rasiak (85). Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Abdou Traore, Vytautas Andriuskevicius. Jagiellonia Białystok: Alexis Norambuena, Vladimir Kukol, Marko Cetkovic. Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 8˙000. Lechia Gdańsk: Wojciech Pawłowski - Krzysztof Bąk (28. Marcin Pietrowski), Rafał Janicki, Sergejs Kożans, Vytautas Andriuskevicius - Ivans Lukjanovs, Łukasz Surma, Paweł Nowak, Abdou Traore, Fred Benson - Josip Tadic. Jagiellonia Białystok: Tomasz Ptak - Thiago Cionek, Andrius Skerla, Tomasz Porębski, Alexis Norambuena - Tomasz Kupisz, Łukasz Tymiński, Marcin Burkhardt (83. Marko Cetkovic), Tomasz Frankowski (67. Ermin Seratlic), Vladimir Kukol - Grzegorz Rasiak. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy</a>