Kiełb, który latem ubiegłego roku trafił z Korony do Lecha, miał kłopoty z przebiciem się do podstawowej jedenastki. W poprzednim sezonie rozegrał wprawdzie 19 spotkań, lecz zwykle wchodził jako rezerwowy. Na początku obecnych rozgrywek poznański klub postanowił "oddać" Kiełba Koronie. W Kielcach 23-letni pomocnik odżył i jest ważnym ogniwem zespołu, który w tym sezonie jeszcze nie przegrał. - W Koronie Jacek ma znacznie więcej szansy na grę, niż to miało miejsce w Lechu. Przypomnę, że ten zawodnik miał trochę urazów, często przytrafiały mu się choroby, przeziębienia. To nie pomagało mu w uzyskaniu dobre dyspozycji. Tymczasem w Koronie odzyskuje formę, w jakiej był zanim trafił do Poznania. Nie ukrywam, że gdy byłem szkoleniowcem Polonii Warszawa, próbowałem namówić właściciela klubu, by go ściągnąć - powiedział na konferencji prasowej trener lechitów Jose Maria Bakero. Jak dodał, wypożyczenie Kiełba było trafionym posunięciem. - Mówiłem mu, idź do Korony, a potem wrócisz do nas w lepszej dyspozycji - podkreślił. Piłkarz, który ocierał się nawet o reprezentację Polski, w piątek przeciwko niedawnym kolegom jednak nie zagra. W umowie wypożyczenia zawarta jest klauzula zabraniająca Kiełbowi grę w meczach z Lechem. - To jest normalna rzecz, nie widzę w tym nic dziwnego. Wypożyczyliśmy go i nie chcemy, żeby grał przeciwko nam - stwierdził hiszpański szkoleniowiec. Zdaniem Bakero, Korona to niezwykle waleczny zespół, grający "na śmierć i życie". Jak przyznał, ich zaangażowanie w każdym spotkaniu dało im nawet pozycję lidera ekstraklasy. - Widać, że bije z nich pewność siebie, grają pressingiem, ale my wiemy, jak się im przeciwstawić. Na pewno to nie będzie taki mecz, jak wiosną w poprzednim sezonie (Lech wygrał 4-0). Oni wówczas o nic już nie walczyli - przypomniał trener "Kolejorza". W trakcie przerwy reprezentacyjnej Bakero nie mógł skorzystać z wielu zawodników. Na mecze swoich zespołów narodowych wyjechali m.in. Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz, Rafał Murawski, Semir Stilic, Sergiej Kriwiec, Artjom Rudniew, Aleksander Tonew oraz Luis Henriquez. Dopiero na czwartkowych popołudniowych zajęciach Hiszpan będzie miał niemal wszystkich graczy do dyspozycji. - To prawda, większość piłkarzy jest 48 godzin po ostatnim meczu, niektórzy nawet mniej. Ale zapewniam, że nie traktuje tego jako wymówki. Chcę wystawić takich zawodników na mecz z Koroną, aby była równowaga między świeżością i najmocniejszym zestawieniem - wyjaśnił. Jak poinformował, nastąpi zmiana w bramce - Krzysztofa Kotorowskiego zastąpi Jasmin Buric. - On swoją ciężko pracą zasłużył na grę. Ale Kotorowski też jest cały czas gotowy - zaznaczył. Mecz Lecha z Koroną rozegrany zostanie w piątek o godz. 20.30.