Celem Szymona Makucha jest pokonanie biegiem 600 km po ukochanej Islandii, aby zebrać pieniądze dla 15-letniego Kacpra Turaczyka, który potrzebuje ich na rehabilitację oraz leczenie komórkami macierzystymi. Z aktualnych informacji, jakie biegacz przesłał prosto z trasy wynika, że nie próżnuje i już po pierwszym dniu w nogach miał około 50 kilometrów. Jego nadajnik loguje się w okolicach Kopasker. Tym samym zbliża się do etapu, w którym zdany będzie już tylko na siebie. Cywilizacja nie dotarła bowiem we wszystkie zakątki trasy, którą zaplanował biegacz. Tuż przed wyruszeniem w drogę na drugi z etapów, biegacz przesłał pozdrowienia i zagwarantował, że u niego wszystko w porządku. W przerwie pomiędzy etapami Makuch stawia na odpoczynek i szybką regenerację, a każdy jego krok śledzony jest dzięki nadajnikowi satelitarnemu. Na islandzkie bezdroża nie dotarły tropikalne upały. Bieg odbywa się przy temperaturze około 15 stopni Celsjusza w ciągu dnia i 5-6 stopni w nocy. Makuch ma ze sobą ograniczony bagaż, a zamierzony dystans ma pokonać w 12 etapach. Daje to 50 km biegu każdego dnia, czyli 15 maratonów dedykowanych każdemu rokowi życia chorego Kacpra. <a href="https://zrzutka.pl/600-km-dla-kacpra-przez-islandie" target="_blank">Tu możesz wspomóc akcję!</a>AB