"Wiem, że wiele osób uważa, iż jestem niezastąpiony. Pochlebia mi to, jednak o wszystkim zadecyduje trener" - stwierdził pomocnik tureckiego Trabzonsporu, cytowany przez "Rzeczpospolitą". Polacy w grupie A turnieju spotkają się z Ekwadorem i Kostaryką, a także z gospodarzami imprezy. Z tymi dwoma pierwszymi powinniśmy sobie poradzić, a w czym jesteśmy lepsi od Niemców? "Bardzo poprawiliśmy grę w ataku pozycyjnym, kontratak nie jest już jedyną szansą na zdobycie gola. Naszą siłą jest kolektyw i pokazaliśmy to w eliminacjach. Nie mamy indywidualności, chociaż Maciek Żurawski, Tomek Frankowski, Kamil Kosowski czy Jacek Krzynówek potrafią błysnąć" - powiedział "Szymek". Czy zawodnik postawiłby miesięczną pensję, że Polska awansuje do ćwierćfinału? "Podczas Euro 2004 Grecy pokazali, że w piłce wszystko jest możliwe. Pieniędzy bym nie postawił, ale wiem, jak wielu ludzi na nas liczy. Cała Polska będzie nas oglądać i przed każdym meczem na mundialu przypomnę to chłopakom w szatni" - stwierdził Szymkowiak, który w niedalekiej przyszłości może zmienić klub. Swojego kolegę do Celtiku Glasgow polecił Maciej Żurawski. "Maciek potwierdził, że taka rozmowa się odbyła. Przez dwa najbliższe lata jestem związany kontraktem z Trabzonsporem. Do końca sezonu zostały dwie kolejki i na razie jesteśmy w lidze na "pucharowym" miejscu. Jeżeli nie zdołamy zakwalifikować się do Pucharu UEFA, zastanowię się, co robić. Chciałbym trafić do takiego klubu jak Celtic. Wiem, że prezesi Trabzonsporu nie chcą mnie puścić, ale jeśli dostaną odpowiednią propozycję finansową, zapewne nie będą robić problemów" - powiedział "Szymek".