Rewolucjoniści wiedzą, że jeżeli delegaci nie zaczną się wycofywać z porozumienia, to 20 grudnia zarząd PZPN nie dostanie absolutorium. Brak absolutorium będzie oznaczać rozpoczęcie procedury uzupełniającej skład zarządu. Zwołany zostanie kolejny zjazd, aby rozpisać nowe wybory. Nie wiadomo jednak, czy opozycja będzie w stanie wybrać kompromisowego kandydata na prezesa. Na jednego z nich typowany Tomasz Jagodziński. Przed rokiem także kandydował na prezesa, ale wycofał się już na sali zjazdowej, gdy okazało się, że nie ma żadnych szans na wygraną. Według Jagodzińskiego wybór kandydata na prezesa nie jest teraz najważniejszy. "Teraz musimy usunąć od władzy Grzegorza Latę i jego ludzi, bo szkodzą oni rozwojowi polskiej piłki" - twierdzi Jagodziński. Największym autorytetem wśród kibiców cieszy się Zbigniew Boniek, ale jego elekcja byłaby zagrożeniem dla obecnych układów. Ich rozbicia obawiają się tzw. działacze, których pozycja w świecie futbolu opiera się na sieci utrwalonych od lat znajomości. Wygląda więc na to, że "Zibi" nie ma wielkich szans na przejęcie władzy. Grzegorz Lato został wybrany nowym prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej przed rokiem. W tajnym głosowaniu wzięło udział 113 delegatów, a Lato otrzymał 57 głosów, dokładnie tyle, aby zostać wybranym w pierwszej turze. Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Latę opuścił prezes Podkarpackiego ZPN Kazimierz Greń, który stał za jego sukcesem wyborczym. Teraz może go obalić.