Po nieco rozczarowujących mistrzostwach świata w Planicy, z których wyjechał jedynie z brązowym medalem zdobytym w konkursie drużynowym, tegoroczne Raw Air Kraft rozpoczął w doskonałym stylu. Podczas weekendu w Oslo uplasował się kolejno na pierwszym i drugim miejscu, dając wyraźny sygnał, że będzie liczyć się w walce o ostateczne zwycięstwo w klasyfikacji generalnej wyczerpującego cyklu. Niedzielny konkurs na Holmenkollbakken okazał się dla niego przełomowym. Na wyprzedzenie Małysza Kraft czekał zaledwie dwa dni To wówczas, po raz 92 stając na podium zawodów Pucharu Świata, zrównał się pod tym względem z naszym mistrzem Adamem Małyszem. Stało się zatem jasne, że tak wysoka dyspozycja lada moment doprowadzi go do wyprzedzenia Polaka w tej klasyfikacji. Na to Kraft musiał poczekać zaledwie dwa dni, a szczęśliwy okazał się dla niego drugi przystanek tegorocznego Raw Air - Lillehammer. Austriak co prawda nie utrzymał prowadzenia, jakie wywalczył sobie po pierwszej serii i ostatecznie uplasował się za plecami Halvora Egnera Graneruda, jednak tym samym po raz 93 w karierze uplasował się na podium. Teraz jest on samodzielnym wiceliderem, a przed nim pozostaje wybitny fiński skoczek Janne Ahonnen, który podczas swojej obfitującej w sukcesy kariery stawał na "pudle" łącznie 108 razy.