"Musieliśmy podjąć takie środki, aby umożliwić przygotowania do startów w zupełnym spokoju i wyciszeniu. Wprowadziliśmy zakaz rozmów nawet przez telefon, komunikatory internetowe i pocztę elektroniczną. Do naszych biathlonistów nie ma dostępu nawet rzecznik reprezentacji" - powiedział dyrektor sportowy Szwedzkiego Komitetu Olimpijskiego (SOK) Peter Reinebo. Szwedzkie media krytykują decyzję, nazywając ją szkodliwą dla sportowców i kibiców. "Właśnie biathloniści i biathlonistki są najpopularniejsi. Zawsze byli otwarci i byli symbolem radości sportu" - napisał dziennik "Aftonbladet". Inne media nazywają decyzję SOK jako "niezrozumienie dewizy +milczenie jest złotem+". Postanowienia SOK nie rozumieją nawet sami sportowcy. "Też do końca nie rozumiemy takiej decyzji. Przecież nawet nie występowaliśmy z taką prośbą" - powiedziała Helena Jonsson i - jak podkreślił "Aftonbladet" - "były to jej ostatnie słowa przed olimpiadą".