Franzen w poprzednim sezonie pracował w SC Csikszereda, z którą zdobył zarówno mistrzostwo ligi rumuńskiej, jak i węgiersko-rumuńskiej ligi MOL. Z pracy z tym zespołem zrezygnował 16 września. - Pierwszy mecz zagraliśmy tydzień wcześniej niż rusza liga MOL. Nie byliśmy wtedy w szczycie formy i przegraliśmy po rzutach karnych. Dzień po meczu dowiedziałem się, że wszyscy mają obcięte wynagrodzenia o 25 procent. Gdy poszedłem do biura prezesa Horvatha Laszlo, pytając czy to prawda, odpowiedział że tak i dotyczy to nawet jego samego. Ja mu odpowiedziałem, że jeśli 15 września nie dostanę pełnej wypłaty, to wieczorem opuszczam klub. Nie powiedział nic ciekawego, bo pewnie myślał, że nie odejdę. A przecież nie mogę żyć swoim życiem nie wiedząc czy otrzymam 75, 50 lub 100 procent mojego wynagrodzenia. Mam rodzinę na utrzymaniu, tym bardziej że byłem z dala od niej przez długi czas. To nie jest sposób na budowanie drużyny, dlatego zdecydowałem się odejść - wytłumaczył szwedzki trener portalowi hsccsikszereda.com. Franzen całą karierę zawodniczą spędził w Danderyd/Taby (Division 1). Pracę trenera rozpoczął w zespole juniorów HV71 w SuperElite. Prowadził ten zespół w latach 2001-2006. Przed pracą w Rumunii przez dwa lata trenował w Oskarshamn (Allsvenskan).