- Minister przedstawił swoje stanowisko: dołoży pieniędzy na szkolenie, ale w sprawie długów musimy poradzić sobie sami - powiedział Szurkowski, który stoi na czele związku od 31 marca. Prezes PZKol. wyjaśnił, że dług związku sięga dziewięciu milionów złotych i powoli rośnie. - Kwota się waha, ale nie ukrywam, że pomalutku rośnie. Samo utrzymanie toru kolarskiego w Pruszkowie kosztuje miesięcznie około 100 tys. złotych, a przychodu z tego tytułu mamy kilkanaście tysięcy. Lwia część długu to zaległości wobec wykonawcy pruszkowskiego toru - Mostostalu, a w szczególności niezapłaconych faktur za prace dostosowujące obiekt na potrzeby organizacji mistrzostw świata w 2009 roku. - Wraz z odsetkami jesteśmy winni Mostostalowi siedem milionów złotych. Rozwiązanie tego problemu jest dla nas kluczową sprawą i na ten temat będziemy w czerwcu rozmawiać bezpośrednio z Mostostalem - powiedział Szurkowski. Nasz były znakomity kolarz podkreślił, że szkolenie młodzieży we wszystkich kategoriach jest prowadzone zgodnie z wnioskami złożonymi do ministerstwa w zeszłym roku przez poprzedni zarząd PZKol. na czele z poprzednim prezesem Wojciechem Walkiewiczem. Pieniądze trafiają do zainteresowanych jednak nie za pośrednictwem PZKol., lecz Mazowiecko-Warszawskiej Federacji Sportu.