Teraz "Biało-czerwonych" czeka pojedynek z Węgrami o siódme miejsce w turnieju, które zagwarantuje udział w turniejach kwalifikacyjnych do igrzysk w Londynie. - Nie funkcjonujemy jako zespół. Jeżeli gramy w obronie to nie ma porozumienia, jak w ataku, to za dużo błędów. Brakuje nam agresji i ognia, a każda porażka przytłacza coraz bardziej - mówił Sławomir Szmal, najlepszy zawodnik polskiej drużyny nie tylko w meczu z Chorwacją, ale i w całym turnieju. - Przed ostatnim meczem turnieju musimy zagrać razem, żeby zdobyć to siódme miejsce i pożegnać się z imprezą jakąś nutką optymizmu, że w przyszłości jeszcze pokażemy naszą starą, dobrą ekipę. Części chłopaków bardzo zależy na tym i ta część chłopaków musi pociągnąć za sobą resztę grupy - dodał polski bramkarz. Słowa Szmala próbował tłumaczyć trener Bogdan Wenta. - Jesteśmy ze sobą prawie miesiąc. Po takim czasie denerwuje cię nawet to, jaką ten facet, co jest z tobą w pokoju, koszulkę zakłada, o której kawę pije. Jeśli są zwycięstwa to jest ok, ale jeśli przegrywamy, to do tego dochodzi stres - mówił polski szkoleniowiec. Nawet z trybun było widać, że nerwy puszczają zawodnikom: Marcin Lijewski kłócił się z Bartłomiejem Jaszką, na początku turnieju Artur Siódmiak z Michałem Jureckim, przeciwko Chorwacji Mariusz Jurkiewicz sam krzyczał wściekły do Bogdana Wenty ze środka boiska: co mam grać?! Ale to wszystko sytuacje, które zdarzają się w trakcie spotkań. - Kolejny raz mam mówić, że przeciwko Węgrom się nie poddamy i będziemy walczyć? Za każdym razem to mówimy, ale jak walczysz i robisz przy tym dużo błędów, to ręce opadają. Z Chorwacją to był trzeci mecz, w którym niby bardzo chcemy, a tak naprawdę to tego nie widać - mówił Bartosz Jurecki. Mecz z Węgrami w piątek o 18 w Kristinastad, gdzie Polacy przeprowadzają się już w środę w południe. Z Malmoe to około 100 km na północny-wschód. Kristinaqstad to czwarte miasto, w którym zagrają "Biało-czerwoni", po Goeteborgu i Lund. Dla przykładu Duńczycy od pierwszego do ostatniego meczu grają w Malmoe, a Szwedzi tylko pierwszą fazę zagrali w Goeteborgu. Leszek Salva, Malmoe