Do już 54. zwycięstwa w sezonie "Szerszeni" najbardziej przyczynili się Peja Stojakovic, David West (obaj po 25 punktów), oraz Chris Paul (16 punktów, 13 asyst i 10 zbiórek), który w ten sposób po raz czwarty w karierze zaliczył "triple-double". W ekipie gości robił co mógł najskuteczniejszy w tym meczu na parkiecie Monta Ellis (33 punkty i 10 zbiórek), ale nie uchroniło to "Wojowników" przed porażką i ekipa z Oakland wciąż nie może być pewna gry w playoffs. Dallas Mavericks w ostatniej kwarcie odwrócili losy wyjazdowego meczu z Phoenix Suns. Po trzech kwartach "Słońca" prowadziły różnicą 11 punktów, ale ostatecznie przegrały 98:105. Gości do sukcesu poprowadził Dirk Nowitzki. Niemiec uzyskał 32 punkty, z czego 12 w przełomowej ostatniej kwarcie."Takie zwycięstwa smakują szczególnie i budują atmosferę w zespole. Udowadniają też, że nigdy nie warto przestać wierzyć w końcowy sukces, choć nieraz trudno znaleźć ku temu jakieś przesłanki" - nie krył satysfakcji Nowitzki. "Wszystko szło dobrze do pewnego momentu. Później nie wiedzieć czemu cały zespół stanął i nikt nie potrafił wydobyć go z odrętwienia" - tłumaczył się trener gospodarzy Mike D'Antoni. Wśród pokonanych najlepiej spisał się Amare Stoudemire, który uzbierał 31 "oczek". Wyniki niedzielnych spotkań NBA: Miami Heat - Detroit Pistons 75:91 Phoenix Suns - Dallas Mavericks 98:105 Indiana Pacers - Milwaukee Bucks 105:97 New York Knicks - Orlando Magic 100:90 Portland Trail Blazers - San Antonio Spurs 65:72 Minnesota Timberwolves - Memphis Grizzlies 101:103 New Orleans Hornets - Golden State Warriors 108:96 Sacramento Kings - Los Angeles Lakers 92:114 Seattle SuperSonics - Denver Nuggets 151:147 (po 2 dogrywkach) Los Angeles Clippers - Houston Rockets 79:105