Szansą na włączenie się mniejszych krajów do wyścigu o organizację największej sportowej imprezy globu może być przegłosowana w grudniu "Olimpijska Agenda 2020". Dokument ten zakłada m.in. podział kosztów imprezy pomiędzy MKOl a organizatora. - Uważam, że nie możemy rezerwować prawa do przeprowadzenia igrzysk jedynie dla 20 największych krajów świata. Agenda może otworzyć drzwi przed wieloma mniejszymi krajami - powiedział Bach. Nowa Zelandia, którą zamieszkuje 4,5 miliona ludzi, jeszcze nigdy nie była gospodarzem igrzysk. Z kolei sąsiadująca Australia dwukrotnie, ostatni raz w Sydney w 2000 roku. Wśród krajów o niskiej populacji jedynie europejskie państwa, jak Grecja czy Norwegia, dostały szansę goszczenia igrzysk. - Obecnie spotykamy się z potencjalnymi kandydatami i pytamy, jak pod względem sportowym, socjalnym, finansowym czy ekologicznym widzieliby organizację igrzysk. Jeżeli usłyszymy ciekawe pomysły, to razem możemy spróbować wprowadzić te plany w życie - oznajmił szef MKOl. Najbliższe letnie igrzyska odbędą się w przyszłym roku w Rio de Janeiro, a kolejne w 2020 roku w Tokio. Gospodarzem zimowej olimpiady w 2018 roku będzie natomiast południowokoreańskie Pjongczang.