Mecz w Ząbkach zakończył się nieco wcześniej niż w Bielsku-Białej pomiędzy Podbeskidziem i Zniczem Pruszków. Gdy dotarła wiadomość, że padł tam bezbramkowy remis kielczanie mogli fetować sukces. - Marzliśmy o takich wynikach - nie krył radości trener Motyka. Chciałbym podziękować zawodnikom na ten mecz, z zwłaszcza Tomkowi Nowakowi, który miał prawdziwe "wejście smoka" i zdobył zwycięskiego gola. Spotkanie byłoby bardzo nerwowe. Może gdyby Jacek Kiełb wykorzystał dobrą sytuację, to byłoby trochę spokojniej. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy zagrać na zero z tyłu, bo na pewno coś strzelimy, gdyż jesteśmy lepszym zespołem. I tak się stało. Do końca było jednak nerwowo. Dolcan pokazał ogromny charakter i cały czas walczył o remis. Motyka pytany czy wolałby grać w barażu z Arką czy Cracovią odparł: - To już nie ma znaczenia. Aby awansować musimy zagrać na maksimum naszych możliwości - zapowiada Motyka.