- Widać, że gdzieś jakiś mały punkt zaszwankował, czyli technicznie coś poszło nie tak - tłumaczył polski skoczek, dodając, że skocznia w Engelbergu nigdy nie należała do jego ulubionych i nigdy nie osiągał tu satysfakcjonujących wyników. Małysz pozostaje jednak optymistą. - Trzeba zapomnieć o tym, co było. Dzisiejsze skoki były już całkiem przyzwoite. Teraz przed nami treningi w Szczyrku i mam nadzieję, że już w turnieju (Czterech Skoczni - przyp. red) wszystko będzie dobrze - powiedział. Adam Małysz w trzech weekendowych konkursach w Engelbergu zajął kolejno: 12., 23. i 8. miejsce. Po siedmiu konkursach polski skoczek zajmuje 11. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Czytaj także Małysz najlepszy z Polaków, fantastyczny Ammann Znakomity występ Grzegorza Miętusa w PK Niedziela w Engelbergu Zobacz wyniki niedzielnego konkursu Zobacz klasyfikację generalną PŚ