Sytuacja podopiecznych Macieja Bartoszka jest naprawdę niezła. Plasują się oni w środku stawki, ale wygrana z Zagłębiem pozwoli im awansować na trzecią lokatę. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, bo bełchatowianie zagrają na wyjeździe, z czym zupełnie sobie nie radzą. W tym sezonie na boisku przeciwnika zdobyli zaledwie trzy punkty. To prawie najgorszy wynik w Ekstraklasie. - Musimy zdobywać też punkty na wyjazdach, aby mieć dobrą pozycję wyjściową na wiosnę. Tak naprawdę to wtedy zacznie się rywalizacja o miejsca na koniec sezonu - przyznaje Jacek Popek, kapitan GKS-u. To jednak nie jedyna przeszkoda dla bełchatowian, aby w Lubinie osiągnąć korzystny wynik. Piłkarze Bartoszka przegrali cztery z ostatnich pięciu spotkań i są w naprawdę słabej formie. W tym tygodniu drużyna GKS-u pracowała przede wszystkim nad konstruowaniem akcji i dochodzeniem do sytuacji strzeleckich. - Pora przypomnieć, że potrafimy od początku przeważać na boisku - zaznacza Popek. Problem w drugiej linii ma rozwiązać Mateusz Cetnarski, który jest w coraz lepszej dyspozycji. Trzy punkty bardzo potrzebne są również Zagłębiu. Po ostatnim zwycięstwie nad Widzewem, sytuacja w klubie nieco się poprawiła. Ale żeby zapanował większy spokój, zespół musi mieć większą przewagę nad strefą spadkową. W przeciwnym wypadku, posada Marka Bajora wciąż będzie zagrożona. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji. Musimy wygrywać, a styl nie jest ważny - twierdzi trener. Czy po niedzielnym meczu bełchatowianie wskoczą na podium? A może w Lubinie nie będą musieli spoglądać już na tabelę ze strachem w oczach? Mecz Zagłębie - Bełchatów dziś o godz. 15. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/kghm-zaglebie-lubin-pge-gks-belchatow,2444">Zapraszamy na relację na żywo</a>