- Jesteśmy zadowoleni, bo zawsze to był trudny teren dla Legii. Odnieśliśmy przekonywujące zwycięstwo, na które w pełni zasłużyliśmy - podkreślał trener Urban. - Już wcześniej powinniśmy rozstrzygnąć ten mecz na własną korzyść. Marnowaliśmy jednak dobre sytuacje, a nawet przy 2-0 każda przypadkowa bramka mogła skomplikować nam życie. Brakuje nam ciągle tej pazerności do zdobywania goli. Żeby nas szanowali przeciwnicy, musimy wykazywać lepszą skuteczność. Urban podkreślił, że martwi go kontuzja, jakiej doznał Sebastian Szałachowski. - Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Szałachowski może mieć złamaną nogę i to tę samą , którą leczył przez półtorej roku - smucił się Urban. Stefan Majewski dzielnie zniósł presję trybun. Owszem, na konferencji był blady, ale spokojnie odpowiadał na pytania dziennikarzy. - Legia była lepsza i zasłużenie wygrała - skomentował krótko mecz. - Czy martwią mnie słowa, które skandowali kibice? Ja już te słowa słyszałem. Przez całą rundę jesienną poprzedniego sezonu były skandowane. Gdy drużyna gra źle, to kibic ma prawo wyrażać niezadowolenie i nie należy się na niego za to gniewać - powiedział popularny "Doktor". W jego zespole sypnęło również kontuzjami. Miloszewić ma uraz stawu skokowego, Baran naciągnięcie mięśnia dwugłowego, podobnie jak Dudzic. Jaką taktykę zastosował na Legię trener Majewski? - Chciałem, żebyśmy zagrali jak z Wisłą, a nawet troszeczkę lepiej. Niestety, nie udało się. Boli, że tracimy gole "do szatni" - mówił zdawkowo. - Nie mam jednak zamiaru krytykować zawodników. Problem cały czas jest ten sam, gramy za mało ofensywnie. Michał Białoński, Kraków