W półfinałach doszło do dwóch wewnątrzkrajowych pojedynków. Przed tygodniem Dynamo Kijów zremisowało 1:1 z Szachtarem Donieck, którego piłkarzem jest Mariusz Lewandowski, a Werder Brema przegrał z Hamburgerem SV 0:1. Szachtar jeszcze nigdy nie grał w finale europejskiego pucharu. "I droga do tego jeszcze daleka. Drugi mecz będzie jeszcze trudniejszy niż pierwszy" - przyznał trener zespołu z Doniecka Mircea Lucescu. "Często u siebie gra się ciężej niż na obcym boisku" - dodał. W czterech ostatnich spotkaniach w LM (1) i Pucharze UEFA (3) na własnym stadionie Szachtar nie stracił gola. Wszystkie wygrał. "U siebie jesteśmy groźni dla najlepszych, a teraz w dodatku mamy lekką przewagę, bo strzeliliśmy gola na wyjeździe. Myślę, że większa nerwowość przed rewanżem jest w obozie Dynama niż u nas" - zaznaczył Chorwat. Dynamo ma kłopoty z wygrywaniem na wyjeździe, ale w 1/16 finału wyeliminowało Valencię, remisując u siebie 1:1 i 2:2 w Hiszpanii. "Teraz jesteśmy w identycznej sytuacji, a moim zdaniem Valencia to lepszy zespół niż Szachtar. Jestem pewny, że finał będzie nasz" - powiedział bramkarz Dynama Stanisław Bogusz. Klub z Kijowa ma w dorobku ma triumfy w europejskich pucharach - w 1975 i 1986 roku zdobył Puchar Zdobywców Pucharów. Ewentualne niepowodzenie na arenie międzynarodowej Dynamo może sobie powetować sukcesem w kraju - do tytułu mistrzowskiego brakuje mu tylko punktu, a do końca rozgrywek pozostały cztery kolejki. Trener Hamburgera SV Martin Jol przed rewanżem z Werderem chciałby uniknąć przede wszystkim powtórki z Pucharu Niemiec, kiedy jego zespół przegrał w rzutach karnych. W dwóch ostatnich spotkaniach ligowych HSV zdobył ledwie punkt i szansa na tytuł mistrza Niemiec mocno się zmniejszyła. Jednak holenderski szkoleniowiec nie traktuje Pucharu UEFA priorytetowo. "Ten sezon już jest dla nas udany. Przecież mamy maj, a przed nami jeszcze kilka ważnych meczów. Co mają powiedzieć ci, którzy myślą już o wakacjach..." - pytał retorycznie Jol. HSV ma w dorobku ma europejskie trofea - w 1983 roku sięgnął po Puchar Europy, a sześć lat wcześniej triumfował w Pucharze Zdobywców Pucharów. Siłę ataku gospodarzy czwartkowego meczu zwiększy powrót do zdrowia chorwackiego napastnika Mladena Petricia, który w tym sezonie zdobył już 20 goli. Trener Werder Thomas Schaaf całą uwagę koncentruje na Pucharze UEFA, gdyż w Bundeslidze jego podopieczni zajmują dopiero 10. miejsce. W ostatnich spotkaniu z FC Koeln (0:1) pozwolił odpocząć Brazylijczykowi Diego i Mesutowi Ozilowi. "Gdybyśmy przegrali pierwszy mecz 0:5 czy 0:6, to nasze szanse byłyby znikome, ale przecież było tylko 0:1" - zaznaczył Schaaf, a główny reżyser poczynań jego zespołu - Diego - dodał: "Jeśli zagramy przez 90 minut tak, jak w drugiej połowie pierwszego meczu, to mamy szanse wygrać". Nie wiadomo, czy w czwartek będzie mógł zagrać portugalski napastnik Hugo Almeida, który w pierwszym spotkaniu z HSV doznał rozległego rozcięcia skóry na nodze. Na pewno zabraknie natomiast fińskiego obrońcy Petriego Pasanena. W czwartek "derby północy" odbędą się po raz 170. Lepszy bilans mają piłkarze z Hamburga - 65 wygranych, 45 remisów i 59 porażek, bramki: 332-278. W europejskich pucharach wcześniej HSV i Werder rywalizowały w 1919 roku. Teraz, w ciągu 19 dni spotkają się czterokrotnie, bo już w niedzielę czeka ich mecz ligowy w Bremie. Finał Pucharu UEFA odbędzie się 20 maja w Stambule.