Ze sportowego punktu widzenia Witalij Kliczko jest prawdziwą potęgą. Wystarczy przytoczyć bilans walk zawodowych, spośród których zwyciężył aż w 45 starciach, uznając wyższość przeciwnika jedynie dwa razy. Bokser wagi ciężkiej stał się prawdziwą ikoną w ringu, w którym już jako amator nie dawał się zbić z tropu rywalom. Kliczko królem ringu. Pierwsze lata kariery Pierwsze sukcesy sportowe przyszły jeszcze za czasów kariery amatorskiej. Kliczko może pochwalić się tytułami mistrza świata w Kick-boxingu, które trafiały w jego ręce kilka razy. Przełom nastąpił w 1996 roku. To od tego czasu sportowiec mógł nazywać się zawodowym bokserem. Trzy lata później zapisał się w historii jako mistrz świata organizacji WBO. Tytułu nie dał rady obronić. W 2003 roku Kliczko był w rankingu federacji WBC na pierwszym miejscu. Stanął do walki z Lennoxem Lewisem, która pokazała niesamowitą determinację do walki w wykonaniu ukraińskiego zawodnika. Kliczko zaczął przyjmować na siebie mocne ciosy, które spowodowały rozcięcie nad prawym okiem. Pomimo tego, że z każdą kolejną minutą twarz Kliczki wyglądała coraz bardziej dramatycznie, wojownik nie zamierzał się poddawać. Pojedynek został przerwany wskutek decyzji lekarza i sędziego. Oficjalnym werdyktem była porażka przez techniczny nokaut. Decyzja ta zdecydowanie nie była w smak Kliczce, który próbował się od niej odwołać. Do rewanżu nie doszło, bowiem Lewis zdecydował się zakończyć karierę. Mistrz świata WBC i powrót na ring W 2004 roku Kliczko został mistrzem świata WBC, pokonując Corrie’ego Sandersa. Po sukcesie zdecydował się na zakończenie kariery, ale po czterech latach zatęsknił za zawodowym boksem. Ukrainiec po kolei pokonywał kolejnych mocnych rywali. W 2011 roku spotkał się oko w oko z Tomaszem Adamkiem. Pojedynek na wrocławskim stadionie rozpalił wyobraźnię widzów, ciesząc się ogromnym zainteresowaniem. Adamek chciał zdobyć trzeci już tytuł mistrza świata. Mając w dorobku pas w wagach półciężkiej i junior ciężkiej, ostrzył sobie zęby na potężnego wojownika, chcąc wykonać kolejny krok w swojej karierze. Walkę na samych trybunach śledziło ponad 40 tysięcy widzów. Adamek został jednak pozbawiony marzeń, musząc uznać wyższość Witalija Kliczki. Rok później Ukrainiec ponownie obronił tytuł. W ringu pokonał najpierw Derecka Chisorę, a następnie Manuela Charra. W 2013 roku otrzymał od federacji status "mistrza w zawieszeniu". Tym samym stracił on tytuł mistrza świata. Potężny Kliczko - przywódca partii Witalij Kliczko silny jest nie tylko w ringu. To postać zdecydowanie wyróżniająca się także pod względem intelektualnym. Rozmawia po rosyjsku, niemiecku i angielsku. Potrafi też porozumieć się w języku polskim. W Polsce zresztą nie tylko toczył pojedynki, ale również się do nich przygotowywał. W 2000 roku na Uniwersytecie Kijowskim obronił pracę doktorską w dziedzinie filozofii. Wcześniej studiował nauki sportowe. W 2010 roku Kliczko założył partię polityczną Ukraiński Demokratyczny Alians na rzecz Reform (UDAR). Kilka lat później dwukrotnie kandydował na fotel mera Kijowa, w 2012 roku zostając deputowanym Rady Najwyższej Ukrainy. Jego postać była bardzo ważna podczas protestów na Ukrainie, które toczyły się na przełomie lat 2013/2014. Kliczko poparł kandydaturę Petra Poroszenki na prezydenta, sam obejmując wreszcie stanowisko mera Kijowa. Polityka bez używania siły? Witalij Kliczko wielokrotnie pokazywał swoje zdolności przywódcze w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Choć jak mało kto dysponuje solidną siłą fizyczną, w polityce nie dawał się prowokować do użycia pięści. Wielu pamięta choćby obrazek z awantury w ukraińskim parlamencie. Wokół toczyła się prawdziwa awantura, zaś Kliczko ze spokojem przyglądał się temu, co działo się wokół niego. Choć dzisiaj sytuacja jest zgoła inna, ponownie przyglądamy się ruchom Witalija Kliczko. Przed nim niewątpliwie najtrudniejsza walka w życiu. Czytaj też: Daria Biłodid o koszmarnych scenach z Kijowa. "Boję się, zaczęła się wojna"