Potężnie zbudowany Sylvia (204 cm wzrostu, około 130 kg wagi) będzie pierwszym rywalem większym od Mariusza. Dotychczasowi oponenci "Pudziana", Marcin Najman i Yusuke Kawaguchi, znacznie ustępowali mu warunkami fizycznymi. Z tego powodu obóz siłacza przygotował specjalną taktykę, ale sam zainteresowany nie chciał zdradzić, co to będzie. Na razie Mariusz korzystał w ringu ze swojego największego atutu, czyli siły. Problem w tym, że pary starczało mu tylko na chwilę. O ile w starciu z "El Testosteronem" nie stanowiło to problemu, ponieważ walka trwała kilkadziesiąt sekund, o tyle Kawaguchi solidnie obnażył kondycyjne braki "Pudziana", które mogą znacznie utrudnić mu drogę na szczyt w MMA. - Ta walka była dla mnie bezcenną lekcją. Teraz potrzebuję kolejnego kroku, żeby zobaczyć, czego jeszcze muszę się nauczyć. Uważam, że Sylvia to kolejny logiczny krok w stronę mistrzostwa świata - powiedział Pudzianowski cytowany przez branżowy serwis Sherdog.com. Wielu ekspertów, w tym włodarze federacji KSW, jest innego zdania. Uważają, że "Pudzian" jadąc do Stanów Zjednoczonych na walkę z Timem porywa się z motyką na słońce. Także przeciwnik Mariusza, chociaż docenia jego ambicje, przyznaje, że ten popełnia poważny błąd. - Ludzie mnie nie doceniają, myślą, że już jestem skończony. On jest duży i silny, to dobry atleta, ale zamierzam go znokautować. Mój ostatni przeciwnik, Jason Riley, też mnie trochę lekceważył i znokautowałem go w pierwszej rundzie - podkreślił Sylvia. Tim to dwukrotny mistrz UFC. W swojej karierze stoczył 31 pojedynków, z których wygrał 25. Dla porównania "Pudzian" ma za sobą tylko dwa występy w MMA. Czy ambicją i siłą uda mu się nadrobić tak solidne braki w doświadczeniu? Przekonamy się już za niespełna tydzień. Walka Pudzianowskiego z Sylvią będzie główną atrakcją gali Moosin, która odbędzie się 21 maja w Worcester pod Bostonem. *** Kto wygra: "Pudzian" czy Sylvia? Porozmawiaj na blogu Darka Jaronia