Niepokój dziennikarzy spowodował wtorkowy mecz towarzyski z gospodarzami mistrzostw, Austriakami. Niemcy wygrali, ale tylko jedną bramką - 30:29. W dodatku szczęśliwie, bo w ostatniej akcji gospodarze głupio stracili piłkę. Po meczu wściekły Brand wbiegł na boisko i z pretensjami do zawodnika gospodarzy Patricka Folsera. - Zupełnie jak przed rokiem na mistrzostwach świata w Chorwacji - zauważają niemieccy dziennikarze. Wtedy Brand z zaciśniętymi pięściami chciał bić sędziów, a teraz przyjął przeprosiny Folsera. Portal sport1.de twierdzi, że pod względem emocjonalnym Brand "już jest na turnieju", ale kibiców niepokoi przede wszystkim styl wygranej z Austrią. Niemiecki szkoleniowiec uspokaja jednak: - W drugiej połowie byliśmy zdekoncentrowani, ale nie oczekujcie od nas teraz najlepszej formy. Do mistrzostw jeszcze kilka dni, a ostatnio ciężko pracowaliśmy i zawodnicy SA bardzo zmęczeni. 19 stycznia w Innsbrucku Polacy rozpoczną mistrzostwa Europy meczem z Niemcami.