"Nikt mnie nie naciska, bym cokolwiek przyspieszał. Wszyscy zdają sobie sprawę z ciężaru gatunkowego kontuzji. Teoretycznie jakiś tam termin powrotu mam, ale jest on ruchomy. To nie jest konkretna data; zostało powiedziane, że dobrze byłoby, bym w styczniu dołączył do grupy i zaczął z nią normalnie trenować. To nie jest jednak żaden mus" - napisał na swojej stronie internetowej zawodnik włoskiego klubu Lube Banca Macerata. We Włoszech 32-letni Świderski przebywa od miesiąca; tam pod okiem fizjoterapeuty realizuje plan rehabilitacji naszkicowany przez polskich lekarzy. "Czuję się bardzo dobrze. Ważne jest przede wszystkim to, że nie ma żadnych problemów z Achillesem. Ciężko pracujemy, nawet do czterech godzin dziennie. Chodzę na basen, siłownię, wykonuję ćwiczenia wzmacniające i rozciągające operowane ścięgno" - dodał. Do kraju, na kontrolę, wybiera się na początku listopada. Wtedy przejdzie kolejne badania i zostanie ustalony dalszy etap leczenia. "Zarówno ścięgno, jak i mięsień łydki nie pracowały przez dłuższy czas, prawie dwa miesiące. Teraz należy się skupić na rozciąganiu i wzmacnianiu. Achilles jest bardzo przykurczony i to wszystko jest trochę bolesne. Najważniejsze, że widać postępy, dlatego ból schodzi na dalszy plan" - podkreślił wicemistrz świata z Japonii. O kulach Świderski nie porusza się już od jakiegoś czasu, a dwa tygodnie temu zrezygnował także ze specjalnego buta ortopedycznego chroniącego nogę. "Normalnie chodzę. Czasami, gdy muszę przyspieszyć jeszcze trochę kuśtykam, ale to prawie niewidoczne" - poinformował. Świderski stara się dużo czasu spędzać z drużyną. "Według psychologów sportowych rehabilitacja przebiega szybciej, a potem łatwiej wprowadzać się do gry, jeśli na bieżąco uczestniczy się we wszystkich zajęciach zespołu, nawet biernie. Dlatego też biorę czynny udział we wszystkich odprawach i spotkaniach drużyny. Natomiast na inne sprawy przyjdzie jeszcze czas. Mam do wykonania jeszcze ok. 3-tygodniową pracę związaną z rozciąganiem. Później będę mógł zacząć biegać i bardziej obciążać mięsień" - zaznaczył.