- Na pewno ciężko się gra wiedząc, że bezpośredni awans z pierwszego miejsca w grupie jest całkowicie niemożliwy. To widać było w pierwszym secie. Ale podnieśliśmy się i ostatecznie wygraliśmy. Cieszymy się również, że walczyliśmy o każdą piłkę i wygraliśmy kolejny tie break w tej edycji Ligi Światowej - powiedział najskuteczniejszy atakujący tegorocznej Ligi Światowej Sebastian Świderski - Czekamy do jutra na ewentualne przyznanie "dzikiej karty". Naszym celem była gra w wielkim finale i nie po to jeździliśmy po całym świecie, by ten finał odpuścić. Czekamy na jutrzejszą decyzję władz FIVB. - Ten mecz rozgrywał się w dwóch płaszczyznach - na boisku i w głowach zawodników - dodał Raul Lozano, trener reprezentacji Polski. - Wiedząc, że każdy z setów trzeba wygrać do 12 lub 13 widać było, że zawodnicy cały czas myślą o punktach, na stratę których mogą sobie pozwolić. Zespół zagrał dobre zawody w ataku i bloku, jednak popełnił zbyt wiele błędów w zagrywce. Z każdego względu tegoroczna Liga Światowa była pozytywna. Poziom gry w naszej grupie był bardzo wyrównany, dlatego tym bardziej cieszy fakt, że wspólnie z Serbami mamy tyle samo zwycięstw, co porażek, a ustąpiliśmy im tylko stosunkiem punktów.